„Samanta” zmorą europejskich prostytutek. Wszystko potrafi i nigdy nie boli jej głowa

fot: yotube.com
REKLAMA

Na austriacki prostytutki padł blady strach. Zaczyna im grozić bezrobocie. A to za sprawą robota Samanty, który nie tylko zaspokaja chucie, ale też jęczy i śpiewa.

Austria przezywa prawdziwą inwazję maszyn do seksu. Roboty zaczynają zastępować prostytutki w domach publicznych Wiednia. Ostatnio opublikowano raport, z którego wynika że model Fanny jest popularniejszy niż żywe nierządnice.

REKLAMA

Co trzeci Austriak radośnie zaakceptowałby seks z maszyną. Aż 40% nie uważałoby tego za zdradę małżeńską.

Teraz na austriackie prostytutki padł prawdziwy strach. A to za sprawą nowszego modelu o wdzięcznym imieniu Samanta. Z Samantą można nie tylko kopulować, ale też pogadać w kilku językach.

Wyposażona w sztuczną inteligencję potrafi poderwać konsumenta patrząc mu głęboko w oczy, czy witając głębokim uściskiem. Jak tę Samantę pomacać to ona nawet zaczyna jęczeć.

Ojciec Samanty Sergi Santos szef hiszpańskiej firmy Synthea Amatus z Barcelony – producenta maszyn do seksu  zapewnia, że Samanta rozpoznaje ludzi i zachowuje się odpowiednio, w zależności od tego jak wcześniej została potraktowana.

Na dodatek jeśli dostatecznie szybko wykonywać ruchy frykcyjne, to Samanta może nawet dostać orgazmu. Potrafi też przewidzieć kiedy konsument dochodzi i odpowiednio zareagować

Według niektórych psychologów seks z maszyną może być fajny, bo można jej zrobić co się chce.

Samanta jest wciąż jeszcze dopieszczana przez producenta, ale już niedługo ma trafić do sklepów na całym świecie.

Na razie staje się bardzo popularna w Austrii, gdzie została największą największą gwiazdą Festiwalu Ars Electronica w Linzu. Kto chce za darmo posłuchać, jak Samanta jęczy musi się spieszyć. 

 

REKLAMA