Starsza pani, która myślała, że Merkel jest żoną Macrona, okazała się prorokiem. Prezydent Francji wyznaje Niemcom miłość. „Małżeństwo” M-M chce rządzić Europą [VIDEO]

Macron, Merkel i starsza pani. Źródło: YT
Macron, Merkel i starsza pani. Źródło: YT
REKLAMA

Prezydent Francji Emmanuel Macron, mimo problemów w polityce wewnętrznej, oferuje Niemcom otwarcie nowego rozdziału w UE; dotyczy on głównie wspólnego budżetu strefy euro i europejskiej armii – tak niemieckie media oceniają niedzielną wizytę tego polityka w Berlinie. Starsza pani, która na obchodach 100-lecia zakończenia I Wojny Światowej uznała Merkel za żonę Macrona miała proroczą wizję. Prezydent Francji wyznaje miłość, a media ogłaszają francusko-niemieckie małżeństwo

Francja Was kocha – wyznał w Bundestagu prezydent Macron i zaoferował Niemcom małżeństwo. „To nie była sentymentalna gafa, lecz oferta, którą dostaje się jeden raz w życiu” – pisze na portalu „Der Spiegel” komentator Georg Blume.

REKLAMA

Jego zdaniem Macron do ostatniego zdania swojego wystąpienia czekał z „powiedzeniem czegoś rzeczywiście nowego”. Brzmiało ono: „jeśli nie rozumiecie słów z Francji, pamiętajcie, że Francja Was kocha”. Zauważa jednak, że „jest dość możliwe, że historyczna przemowa pozostanie w Niemczech niezrozumiana”.

W ocenie Blume wystąpienie Macrona pokazało, że Francja „jest gotowa”, „chce spędzić życie z Niemcami” i dzielić z nimi „budżet, wojsko, podatki i uniwersytety”. „To nie musi być zawsze odpowiedzialne” – zastrzega.

Jak zauważa, „deklaracja miłości to zawsze jest wyznanie, które okazuje słabości”. „Jeśli nie będzie odpowiedzi, to zazwyczaj nie jest ona powtarzana. Obecnie Niemcy mają niesamowitą szansę. Ona szybko minie” – podkreśla.

W tekście opisującym niedzielną przemowę Macrona w Bundestagu berliński dziennik „Tagesspiegel” skupia się na jego słowach, że Europa nie powinna pozostawiać świata w chaosie oraz wezwaniu do większej europejskiej suwerenności.

Z kolei w komentarzu na łamach tej gazety publicysta Albrecht Meier wylicza, że najważniejsze elementy oferty Macrona to budżet strefy euro, europejska armia oraz digitalizacja. Wyraża opinię, że wystąpienie w niemieckim parlamencie „nie zbliżyło go do jego wizji Europy”. Odnosząc się do trwających nad Sekwaną protestów, ocenia, że „Macronowi obecnie nie idzie najlepiej”.

„Mowa (Macrona) w Bundestagu była okazją do kolejnego zwrócenia się do sumień niemieckich przyjaciół. Apel, by wraz z Francją rozpocząć nowy rozdział w europejskiej polityce, można również uznać za pokorną prośbę: proszę nie zawiedźcie mnie” – pisze. Jak zastrzega, Macron „wie jednak też, że takie gesty nie wystarczą”.

„Die Welt” zauważa natomiast, że odniesienia do przeszłości urodzonego w 1977 roku francuskiego przywódcy były w jego przemowie jedynie „odległym echem”. „Tematem była przyszłość: Europa jako czynnik światowej polityki, jako źródło sprawiedliwego porządku globalnego, ze wspólną polityką obronną, z walutą o światowym znaczeniu, z misją przeciwko tym, którzy chcą się izolować i pogrążać w rywalizacji wielkich mocarstw” – wskazuje.

Dziennik przypomina, że przemowy francuskich prezydentów „pozostawiały głębokie wrażenie i miały zawsze bardzo konkretne intencje”. Podaje w tym kontekście przykłady Francoisa Mitterranda i Charlesa de Gaulle’a.

„Teraz Emmanuel Macron ponownie intonuje melodię o silnej Europie. Ale robi to jako ktoś z pokolenia Europy. To oraz polemiczna retoryka (prezydenta USA Donalda) Trumpa przeciwko Francji, Niemczech oraz UE zapewni to, że przesłania Macrona będzie słyszane” – konkluduje „Die Welt”.

Starsza pani, która 11 listopada brała udział w uroczystościach zakończenia I Wojny Światowej okazała się mieć prorocze wizje. Gdy podeszła do niej kanclerz Merkel uznała, że ma do czynienia z żoną prezydenta Macrona.

Źródło: PAP, Wolność24

REKLAMA