Dobromir Sośnierz, europoseł partii Wolność, był gościem programu „Studio Polska” w TVP Info, w którym mówił między innymi o Marszu Niepodległości i wafelkowych neonazistach w polskich krzakach. Polityk przekonywał, że nawet jeżeli ktoś świętował urodziny Adolfa Hitlera w lesie, to powinien mieć do tego prawo, a nazywanie wszystkich faszystami to strategia PO zaczerpnięta od ich towarzyszy z zachodu.
W programie „Studio Polska” w TVP Info udział wzięło dwóch gości naszej Konferencji Wolnościowej, która odbędzie się już 24-25 listopada w Warszawie. Jacek Bartyzel mówił, że po raz pierwszy pojawił się w tym roku na Marszu Niepodległości, do czego zachęciła go Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Jak szczerze przyznał choć nie jest nacjonalistą to impreza bardzo mu się podobała, żadnych faszystów nie widział, a race nadały wydarzeniu szczególny klimat. Dobromir Sośnierz przypomniał z kolei, że Polska ma coraz mniej niepodległości od czasu podpisania Traktatu Lizbońskiego przez Śp. Lecha Kaczyńskiego.
Tymi faszystami bym się nie przejmował, bo to jest retoryka, którą Platforma Obywatelska próbuje zapożyczyć od swoich kolegów z zachodu, gdzie faszystami są nazywani wszyscy na prawo od EPL-u. Tymczasem po drugiej stronie w PE siedzą przedstawiciele partii komunistycznych – mówił Sośnierz.
Oni ośmielają się wydawać rezolucje, inicjowane przez Różę Thun przeciwko przemocy faszystowskiej w Europie. Jakieś kompletne bzdury, z nie wiadomo jakich źródeł, powołują się sami na siebie wyłącznie. Skandalicznie głupia rezolucja na temat wydumanego problemu (…) wszelkie ruchy narodowe, a nawet liberalne, bo i ja zostałem nazwany nazistą, Kluzik-Rostowska nie potrafiła nawet powiedzieć o co jej chodzi z tymi faszystami – wskazywał europoseł partii Wolność.
W kolejnej swojej wypowiedzi Sośnierz odniósł się do problemu neonazistów w Polsce, który pojawił się w materiale TVN-u. Nie ma żadnych legalnych organizacji, które odwołują się do dziedzictwa neonazimu czy faszyzmu, natomiast są organizacje, które odwołują się do bardziej zbrodniczego systemu jakim był komunizm, które są reprezentowane w Parlamencie Europejskim – mówił.
Zdaniem Sośnierza problem z nazistami czy faszystami (bo pojęcia te są nieznane lewactwu i używane zamiennie – red.) jest sztucznie wykreowany. Szukanie ich na siłę po krzakach jest śmieszne niezależnie od tego, czy to jest prawda czy nie. To jest smutne i żenujące że zajmujemy takim problemem, a niech ktoś sobie w krzakach świętuje (urodziny A. Hitlera – red.), co Was to obchodzi, niech sobie świętuje w cholerę – powiedział.
Martwcie się raczej tym, że tysiące ludzi chodzi w koszulkach z Che Guevarą, a nie tym. Nie zabierałbym też za to koncesji, bo jestem przeciwny w ogóle jakiemukolwiek dawaniu koncesji, ale jest to kreowanie problemu z jakiegoś zupełnie marginalnego ruchu, rozdymanie go do miary problemu ogólnokrajowego, światowego. Samo mówienie o tym jest szkodliwe, śmiejmy się z tego. Jakaś grupa ludzi przebiera się za hitlerowców w lesie, no i co z tego – podkreślił Sośnierz.
Poseł Dobromir Sośnierz opowiedział się za pełną wolnością słowa, do której jego zdaniem mają zarówno tzw. faszyści, jak i komuniści, podkreślił przy tym, że żeby tego zakazać, ktoś musi zdecydować (czyli urzędolnik – red.) i określić kto jest faszystą, a kto komunistą. Dodał też że prowokacja nie może polegać na zachęcaniu do popełnienia czynu zabronionego. Całe nagranie programu do obejrzenia pod tym LINKIEM.
