Uwaga! Wysokie podwyżki cen energii elektrycznej. Za prąd w domu zapłacimy nawet kilkaset złotych więcej. Urząd Regulacji Energetyki dostał już wszystkie wnioski

Licznik energii elektrycznej - zdjęcie ilustracyjne. / fot. PAP
Licznik energii elektrycznej - zdjęcie ilustracyjne. / fot. PAP
REKLAMA

Urząd Regulacji Energetyki, czyli regulator rynku energii potwierdził, że dostał już wszystkie wnioski o przyszłoroczne taryfy sprzedaży energii elektrycznej dla gospodarstw domowych. „Rzeczpospolita” ustaliła, że skala podwyżek może być dwucyfrowa.

Nie ujawniono treści umów tzw. sprzedawców z urzędu, czyli spółek obrotu należących do PGE, Tauronu, Enei, Energii i Innogy. Choć ta ostatnia jest wyłączona z procesu taryfowego w zakresie stawki za sprzedaż energii.

REKLAMA

Odpowiedzi o ewentualną skalę podwyżki odmówiły także spółki energetyczne, ale podobno każda z nich poprosiła o dwucyfrowy wzrost stawki za sprzedaż energii w przyszłym roku – rozpiętość tych podwyżek jest bardzo duża – od 20% do 40%. Może to zaważyć na budżetach wielu gospodarstw domowych.

Takie duże różnice wynikają z sytuacji poszczególnych grup energetycznych. PGE i Enea mają własne źródła energii i dlatego oferują też swoim klientom niższe ceny. Mają też własne kopalnie i mogą te ceny uelastycznić. Na podobne działania nie mogą sobie pozwolić inni sprzedawcy, jak np. Tauron, dlatego ich klienci zapłacą za prąd i gaz dużo więcej.

Przyczyną tak dużego wzrostu cen energii jest m.in rosnąca cena uprawnień do emisji CO2. Wynosi ona już ponad 25 euro za tone, a w ub. roku było to ok. 5 euro za tonę. Również prognozy na przyszłe lata nie napawają optymizmem, ponieważ cena uprawnień ma wynieść średnio od 35 do 40 euro za tonę! Sam prezes URE oczekuje, że ceny ustabilizują się jednak na poziomie 25-28 euro.

Następnym “winowajcą” wzrostu cen prądu jest drożejący węgiel, który stanowi podstawę polskiej energetyki (aż 80 procent energii jest wytwarzana właśnie z tego naturalnego surowca). Również, często wymienianym powodem podwyżek cen prądu w naszym kraju jest to, że znacznie mniej produkują go obecnie kraje skandynawskie. Wszystko to spowodowane jest upałami i suszą, które nawiedziły ten obszar, co niestety odbiło się także na podwyżkach cen za energię elektryczną.

W przypadku najgorszego scenariusza w przyszłym roku rachunki za prąd wzrosną więc o ok. 400 zł. rocznie. Dla odbiorców biznesowych i dla firm ceny energii elektrycznej wzrosną o 50-70%, co na pewno odbije się na cenach detalicznych.

Za rp.pl i enerad.pl

V Konferencja Wolnościowa
V Konferencja Wolnościowa
REKLAMA