Krótko trwało szczęście młodego małżeństwa. Zjawiła się skarbówka

Wesele. Obrazek ilustracyjny. Foto: pixabay
Wesele. Obrazek ilustracyjny. Foto: pixabay
REKLAMA

Młode małżeństwo musiało być bardzo szczęśliwe, że zaraz po ślubie kupiło sobie mieszkanie. Szczęście trwało krótko. Zjawiła się skarbówka.

Urzędnicy zażądali informacji, z jakich źródeł młodzi posiadali finansowe środki na zakup mieszkania. Małżonkowie odpowiedzieli, że uzbierało się 120 tys. z tzw. czepkowego. Powiedzieli, że goście do kopert wkładali co najmniej 800 zł, najwyższe kopertówki zawierały od 2 tys. do 4 tys. zł.
Powiedzieli też, że koperty były niepodpisane.

REKLAMA

Na tym się nie skończyło. Bardzo dociekliwi urzędnicy fiskusa skontaktowali się z organizatorem wesela i otrzymali od niego informację, że było 152 osób na weselu, a koszt jednego talerzyka wyniósł 186,84 zł. Urzędnicy zaokrąglili tę kwotę do 200 zł, a następnie pomnożyli to przez liczbę gości.

Kontynuując matematyczną wyliczankę, sami określili, że czepkowe na sumę 30.400 zł. Od pozostałej kwoty fiskus zażądał aż 75% podatku od nieujawnionych źródeł przychodów.

Małżonkowie nie dali za wygraną i sprawa trafiła do sądu, który uznał, że fiskus prawidłowo wyliczył sumę czepkowego. Sąd jednak zakwestionował decyzję skarbówki co do źródeł pochodzenia powstałej wartości, czyli ca. 90 tys. zł. To daje szansę nowożeńcom, że nie zapłacą horrendalnego 75% podatku od tej sumy.

Źródło: Fakt24

REKLAMA