Był moment, o którym można powiedzieć, że funkcje ministra finansów przejął Sławomir Nowak – oświadczyła w środę przed komisją śledczą ds. VAT wiceminister finansów z rządu PO-PSL Elżbieta Chojna-Duch. Według niej proces legislacyjny przejmowali od urzędników resortu finansów zewnętrzni doradcy.
Była wiceszefowa MF zwróciła uwagę, że w resorcie finansów gabinet miał „superpracownik” – Renata Hayder zatrudniona w Ernst & Young.
Chojna-Duch poinformowała, że nadzór nad departamentami podatkowymi w MF sprawowała tylko przez pół roku w 2008 r. „Wówczas jeszcze, to był rok 2008, kwestia nieszczelności – jako taka – całego systemu się nie pojawiała. Myśmy patrzyli raczej pod kątem skutków budżetowych, wpływów do budżetu państwa, braku tych wpływów bądź ich zwiększenia” – poinformowała.
Marek Jakubiak (niez.) pytał świadka, dlaczego po kilku miesiącach pracy w MF odebrano jej nadzór nad departamentami podatkowymi. „Dlatego, że powiedziałam w TVN-ie o rozszczelnianiu systemu podatkowego, takie mam wrażenie” – oświadczyła. Wyjaśniła, że w resorcie mówiono, iż audycję tę oglądał premier Donald Tusk i był bardzo niezadowolony. Chojna-Duch zaznaczyła, że reprezentowała poglądy inne niż oficjalne polityczne.
Przyznała, że występowała przeciw brakowi reakcji na rozszczelnianie państwa, o co także pytał Jakubiak. Dociekał, co spowodowało, że w 2010 r. zwolniono ją w ogóle ze stanowiska w MF; została wówczas powołana do Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Była wiceminister wyjaśniła, że stanowisko w RPP było jej marzeniem – o czym wiedziano – i starała się o nie wcześniej. Dodała, że dostała też propozycję wiceprezesa Europejskiego Trybunału Obrachunkowego w Luksemburgu.
Poseł pytał, dlaczego ówczesny minister finansów Jacek Rostowski wystąpił z takimi propozycjami. „Widocznie nie odpowiadałam ministrowi finansów na etapie prac legislacyjnych (…). Można powiedzieć, że byłam zbyt wojownicza, być może taki mam charakter, może to wynika z mojej wiedzy, doświadczenia wcześniejszego. A poza tym jestem propaństwowcem i zawsze w każdej sytuacji bronię interesów państwa, budżetu państwa” – podkreśliła.
Wyjaśniła, że walczyła ze zbyt dogodnymi regulacjami dla przedsiębiorców. „Widziałam, co się dzieje w kraju, widziałam, jakie zagrożenia mogą spowodować te regulacje i po prostu wiedziałam też, że jeżeli będę protestować nadmiernie, to jest wręcz niedobre dla mnie” – powiedziała. „Czy pani po prostu chce powiedzieć, że widziała pani, że nadchodzą i są już prowadzone wyłudzenia przestępcze podatków, w tym pośrednich podatków, i nie znajdowała pani partnera do rozmów po stronie Ministerstwa Finansów? – pytał Jakubiak. „No, tak to można określić” – zgodziła się Chojna-Duch.
Część przesłuchania poświęcono działalności sejmowej komisji Przyjazne Państwo, czyli tzw. komisji Palikota. Chojna-Duch powiedziała, że wówczas nad zmianami w VAT – oprócz resortu finansów – pracowała właśnie ta komisja. Według Chojny-Duch w projektach z MF i komisji były sprzeczności, które były omawiane także podczas spotkań w Kancelarii Premiera. Projekty komisji Palikota były korzystne dla przedsiębiorców, ale zdaniem resortu finansów – niekorzystne dla budżetu.
Podczas nieformalnych spotkań uzgodnieniowych z jednej strony zasiadała strona resortowa, a z drugiej – posłowie komisji Palikota z doradcami, którzy prezentowali propozycje zmian w prawie. Była wiceminister zaznaczyła, że gdy doszła do wniosku, iż te propozycje mogą rozszczelniać system podatkowy, przestała przychodzić na takie spotkania. Zastąpiła ją inna urzędniczka.
Chojna-Duch powiedziała, że nie zgadzała się na to, by kluczowe i rozstrzygające były propozycje i decyzje zapadające w Kancelarii Premiera czy w komisji Palikota, bo w konsekwencji musiałaby odpowiadać nie za swoje decyzje. Powiedziała, że ostateczne popierane były propozycje ustalone przez kancelarię, a decydował o nich ówczesny minister Sławomir Nowak. Z zeznań Chojny-Duch wynika, że Nowak miał nieformalną polityczną władzę nad formułowaniem prawa podatkowego na etapie prac rządowych.
Pytana, czy próbowała się tej wymuszonej, nieformalnej władzy przeciwstawić, powiedziała, że spróbowała zrobić to raz, ale okazało się, że jej funkcja jest zbyt niska, by temu przeciwdziałać i nie podejmowała później już innych prób.
W jej ocenie był taki moment, o którym można powiedzieć, że Nowak faktycznie przejął funkcje ministra finansów. W decyzji Nowaka leżały te rozwiązania, które były związane z pracą komisji Palikota – m.in. podatek VAT, podatki dochodowe, akcyza. Zdaniem b. wiceminister nie oznacza to jednak, że Rostowski był figurantem. Chojna-Duch nie chciała oceniać kompetencji ministra finansów – „w jakimś wywiadzie powiedziałam, że bardzo szybko uczył się naszego systemu prawa, a miał wiedzę makroekonomiczną”.
Według niej Rostowski akceptował konflikt interesów – dopuszczając do wprowadzenia zewnętrznych doradców, którzy przejmowali proces legislacyjny od urzędników resortu. Była wiceminister powiedziała, że podziela pogląd posła Jakubiaka, że było to działanie na szkodę resortu finansów i szerzej – Polski, choć wolałaby się na ten temat sama nie wypowiadać, ponieważ pracowała z tymi osobami, lubiła je i bardzo niezręcznie jest jej oceniać ich kompetencje.
Przewodniczący pytał m.in. o udział Renaty Hayder w pracach nad zmianami w ustawie o VAT, kiedy wiceministrem finansów była Chojna-Duch. Poseł wskazał, że Hayder była jednocześnie zatrudniona w Ernst & Young, a wcześniej w firmie Arthur Andersen. Według Chojny-Duch można powiedzieć, że Hayder „właściwie w podwójnej roli występowała, ponieważ była doradcą społecznym (…) pana ministra finansów, równocześnie partnerem zarządzającym w międzynarodowej firmie doradczej”.
„Od początku uczestniczyła w pracach legislacyjnych w zakresie prawa podatkowego, czyli najpierw konsultowała z nami w resorcie poszczególne etapy projektu ustawy, artykuły konkretne, i uczestniczyła też w pracach w Kancelarii Premiera i czasami, o ile pamiętam, chodziła z nami na posiedzenia komisji sejmowych” – odpowiadała.
Chojna-Duch przyznała, zgadzając się z sugestią Horały, że Renata Hayder była „takim superpracownikiem”, miała swój gabinet w Ministerstwie Finansów. „W zasadzie proponowała pewne rozwiązania sprzyjające przedsiębiorcom. Jedne były bardziej kosztowne, inne mniej kosztowne dla budżetu państwa” – tłumaczyła Chojna-Duch.
Dodała, że po mniej więcej dwóch miesiącach zorientowała się, że proponowane zmiany w VAT niosą za sobą ubytek dochodów do budżetu, a na posiedzenia sejmowych komisji przychodzili jej byli studenci, doradcy podatkowi, z gotowymi projektami zmian aktów prawnych. Pisali je dla reprezentowanych przez nich firm.
„I wtedy zorientowałam się, że idzie to w złym kierunku, po prostu (…) możliwości rozszczelnienia tego systemu, chociaż jeszcze taka nazwa wtedy się nie pojawiała. Ale po kilku miesiącach nazwaliśmy to w resorcie tym +rozszczelnieniem+, +możliwością rozszczelnienia+” – powiedziała.
Zaznaczyła, że gdy podczas posiedzeń komisji mówiła o rozszczelnieniu sytemu podatkowego czy opłat i przez to zmniejszeniu wpływów budżetowych, w pewnym sensie była samotna w swoim zdaniu, bo ze strony Janusza Palikota czy posła Mirosława Sekuły te rozwiązania były oceniane jako sprzyjające przedsiębiorcom i popierane.
Zdaniem Chojny-Duch problemy z rozszczelnianiem systemu podatkowego czy wyłudzeniami były znane kierownictwu resortu finansów, ale wówczas nie znaleziono rozwiązań, które mogły temu przeciwdziałać. Minister Rostowski „nie wchodził w te sprawy”, ponieważ był wyczuwalny początek kryzysu finansowego. Zajmował się – jak zeznała Chojna-Duch – raczej stabilnością budżetu państwa, stabilnością finansów publicznych, również na szczeblach międzynarodowych.
Poinformowała, że określenie „karuzela podatkowa” usłyszała po raz pierwszy z ust Rostowskiego. „Pamiętam frasunek ministra Rostowskiego (…). Byłam całkowicie przekonana, że to przyjdzie do Polski” – powiedziała. Wyjaśniła, że uszczelnienie systemu w jednym kraju, wysokie sankcje, powodują bowiem, że przestępcy przenoszą się do innego.
Chojna-Duch była podsekretarzem stanu w resorcie finansów w latach 1994-1995 oraz za czasów rządów PO-PSL w latach 2007-2010. Na początku stycznia 2010 r. została powołana przez Sejm do Rady Polityki Pieniężnej.
Komisja śledcza ds. VAT powołana została na początku lipca br. Ma zbadać i ocenić prawidłowość działań rządów PO-PSL związanych z zapewnieniem dochodów z VAT i akcyzy oraz ewentualne zaniedbania w tym zakresie. Zbada okres od grudnia 2007 r. do listopada 2015 r. W uzasadnieniu uchwały napisano, że w latach 2007-2015 można było zaobserwować zjawisko stopniowego rozszczelnienia systemu VAT.
Zgodnie z uchwałą Sejmu powołującą komisję jej prace mają odnosić się w szczególności do działań, zaniedbań i zaniechań m.in. członków rządu, „w szczególności ministra właściwego do spraw budżetu, finansów publicznych i instytucji finansowych, i podległych im funkcjonariuszy publicznych”. (PAP)