Sprzedali dziesiątki milionów używanych prezerwatyw jako nowe. Podrabiane Durexy były zagrzybione i dziurawe

Zdjęcie ilustracyjne. /fot. pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne. / fot. pixabay.com
REKLAMA

Chińska policja zlikwidowała w trzech prowincjach fabryki kondomów. Przestępcy produkowali je w warunkach urągających wszelkiej higienie, a używane prezerwatywy sprzedawali jako nowe.

Policja skonfiskował 500 tysięcy pudeł z prezerwatywami Durex. Wszystkie były podróbką. Wytwarzano je w kilku fabryczkach Hebei, Henan i Czengjiangu.

REKLAMA

Warunki w jakich je produkowano urągały wszelkim zasadom higieny. Czeng Ksidan, szef policji w Cangnan mówi, że gdy funkcjonariusze weszli do fabryk zobaczyli prezerwatywy w wiadrach mieszane z olejem.

Prezerwatywy były zagrzybione, zaplamione i dziurawe. Po krótkim recyclingu przestępcy sprzedawali też używane kondomy jako nowe. Wyprodukowano ich dziesiątki, jeśli nie setki milionów. Na całym procederze szajka miała zarobić nawet 7 milionów dolarów. Paczka takich prezerwatyw była sprzedawana hurtowo w cenie 14 centów. Normalna cena wynosiła około 22 dolarów.

Od 2014 roku w prowincji Henan odkryto aż 10 podobnych przypadków. W 2015 roku policja z Szanghaju skonfiskowała 3 miliony prezerwatyw wartych około 1,7 miliona dolarów. Zawierały one toksyczne metale. W lutym tego roku skonfiskowano 2 miliony prezerwatyw sprzedawanych jako japońskie produkty Okamoto. Szacuje się, że koszt wytworzenia jednej podrabianej prezerwatywy wynosi około 1 centa. Najczęściej podrabiana jest marka jest Durex.

Podrabiane i używane prezerwatywy sprzedawano do sieci hoteli i w supermarketach. Jak się okazuje część z nich trafiła jednak za granicę. Odkryto je w Ghanie i Puerto Rico. Zagranicznych nabywców może być jednak całkiem dużo, bo część kondomów sprzedawano w sklepach internetowych.

REKLAMA