Nowe fakty ws. Pauliny z Łodzi zamordowanej brutalnie przez Gruzina. Jest ekspertyza śledczych

Paulina Dynkowska. Foto: policja
Paulina Dynkowska. Foto: policja
REKLAMA

Paulina z Łodzi zamordowana przez Gruzina nie była pod wpływem środków odurzających. Potwierdziły to wyniki badań toksykologicznych przeprowadzone przez śledczych. Wcześniej sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną zgonu były ciosy nożem.

Śledczy przedstawili właśnie wyniki ekspertyzy, która miała na celu stwierdzenie czy zamordowanej 28-letniej Paulinie przed śmiercią podano środki odurzające. W tym celu w czasie sekcji zwłok z organizmu dziewczyny pobrano próbki, które następnie trafiły do badań.

REKLAMA

Ekspertyza obejmowała szerokie spektrum środków odurzających i psychotropowych. Wyniki nie potwierdzają hipotezy, by kobiecie przed śmiercią podano tego typu substancje – powiedział w rozmowie z TVN 24 Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.

Kobieta ostatni raz była widziana 20 października, kiedy spędziła noc z piątku na sobotę w klubach na Piotrkowskiej. Kamery miejskiego monitoringu zarejestrowały ją w kilku punktach na ulicy około godziny 6.30 rano. Później ślad się urwał.

Jej ciało znaleziono 26 października. Dziewczyna zginęła od ciosów ostrym narzędziem. Prokuratura zabezpieczyła nóż, którym prawdopodobnie zadano śmiertelne ciosy.

Podejrzany o zabójstwo 39-letni Gruzin, Mamuka K., uciekł z Polski i ukrywał się na Ukrainie. Pracował jako budowlaniec. Gruzin zmieniał telefony, aby nie można go było namierzyć. Dzięki współpracy z ukraińską i gruzińską policją morderca został zatrzymany 1 listopada w Kijowie. Tam trafił do aresztu, ale polskie władze czekają na jego ekstradycję. Za zabójstwo Pauliny grozi mu dożywocie.

Oprócz niego za kraty trafiły jeszcze cztery inne osoby zamieszane w sprawę: Białorusinka, Białorusin i dwóch Gruzinów. Oskarża się ich o poplecznictwo albo zacieranie śladów. Zatrzymani przebywają w Polsce.

Zatrzymany 39-letni Mamuka K. / fot. Twitter/Polska Policja
Zatrzymany 39-letni Mamuka K. / fot. Twitter/Polska Policja

źródło: Fakt.pl

REKLAMA