Na antenie telewizji wPolsce Stanisław Michalkiewicz mówił o sądowej potyczce Jarosława Kaczyńskiego i Lecha Wałęsy. Prowadzący program Ryszard Makowski stwierdził, że Kaczyński wyraźnie górował. Nie jest to wielka sztuka – uważa publicysta „Najwyższego Czasu!”.
Każda rozmowa z Lechem Wałęsą obfituje w niezamierzone efekty komiczne. Gdybym nie wiedział, że przed sądem zeznaje były Prezydent, laureat pokojowej Nagrody Nobla, członek grupy mędrców Europy, i tylko słuchał to bym pomyślał, że to jakiś kretyn mówi – powiedział. I szybko dodał: ale to nie kretyn, tylko Prezydent naszego nieszczęśliwego kraju.
Michalkiewicz odniósł się też do wymiany zdań między Wałęsą a Kaczyńskim, kiedy jeden przypominał drugiemu, że zrobił go ministrem, a drugi odpierał, że pierwszego zrobił prezydentem. To akurat prawda, ale nie jestem pewien czy jest to tytuł do chwały, że prezes Kaczyński nastręczył Polakom Wałęsę na Prezydenta. Powinien się raczej wytłumaczyć niż szczycić tym – mówił publicysta.
Lech Wałęsa został wykreowany przez zdolnych propagandystów, którzy prawie że mu drugą osobowość mu tam przyprawili. Najciekawsze jest to, że on uwierzył w tę legendę i zaczyna traktować to wszystko na serio. Zupełnie nie ma dystansu do swojej osoby – podkreślał.
