Jasnowidz Krzysztof Jackowski o ostatnich wydarzeniach na Ukrainie. „Gra idzie o większą stawkę. To ostatni rok względnego spokoju”. Dostało się też Tuskowi [VIDEO]

Krzysztof Jackowski/fot. YouTube
Krzysztof Jackowski/fot. YouTube
REKLAMA

Jasnowidz z Człuchowa Krzysztof Jackowski odniósł się do najnowszych wydarzeń na Ukrainie. Twierdzi, że nie należy patrzeć na tą sprawę oddzielnie od tego co się dzieje na świecie, głownie na Bliskim Wschodzie i w Izraelu.

„Są różne głosy w tej sprawie – jedni twierdzą, że jest to prowokacja rosyjska, inni, że jest to prowokacja ukraińska. Jednogłośnie USA i UE twierdzą, że jest to prowokacja rosyjska… No własnie…” – zaczął tajemniczo swój wywód Jackowski.

REKLAMA

„Kwestia tego co się dzieje na Ukrainie nie powinna być nam obojętna. Raz, że dotyczy naszych granic, bo jesteśmy sąsiadami, ale tez proszę zwrócić uwagę na pewna rzecz – gra idzie o większą stawkę.”

„Nie możemy traktować zdarzę na Ukrainie odrębnie od tego co się dzieje na Bliskim Wschodzie, w Palestynie, od zaognionej sytuacji Izrael – Iran, od tego co się dzieje w Syrii. Nie powinniśmy patrzeć osobno na wszystkie te wydarzenia. Jak spojrzymy na mapę to Ukraina i Bliski Wschód to nie są wielkie odległości od siebie. Nie możemy też rozgraniczać problemu uchodźców i terroryzmu w Europie, z tej przyczyny, że gdyby nie sytuacja na Bliskim Wschodzie to i napływu uchodźców by nie było” – kontynuował Jackowski.

„To wszystko to jest jedna całość. Ja mam duże obawy w sprawie Ukrainy. Zwróćcie uwagę jak bardzo szybko i USA i ONZ wyrażają swoje oburzenie w sprawie incydentu w cieśninie na Ukrainie. Wręcz są pogłoski, że USA powinny tam wysłać swoje statki żeby ingerowały w to wszystko.”

„Bardzo mało mówi się w naszych mediach o tym co ostatnio się dzieje chociażby w Strefie Gazy i jakoś nie słyszę czy z ONZ czy USA czy z ust pana Donalda Tuska, który bardzo szybko się wypowiedział, wręcz zagroził Rosji, że do tego nie może dochodzić, że cała UE stoi za Ukrainą, mimo że Ukraina nie jest w UE, natomiast nie słyszę takich oburzeń jak bombardowana jest Strefa Gazy, nie słyszę jak są próby wywołania konfliktu w Iranie, co może być bardzo tragiczne nie tylko dla Bliskiego Wschodu, ale tez dla Europy. Jest oburzenie o taką sytuację, gdzie wiadomo, że Rosja i Ukraina są w konflikcie, i że do takich spięć może dochodzić.”

„Patrzmy na to jako na całość. Cały czas ja mam takie wrażenie, że to co się dzieje na Bliskim Wschodzie, z uchodźcami i na Ukrainie to jest bardzo niebezpieczna całość. Punktów zapalnych jest wiele i nagle to się może zapalić. Cały czas mowie ze ten 2018 rok kojarzy mi się, że jest ostatnim rokiem spokoju.”

„Obawiam się ze próby destabilizacji względnego spokoju na Ukrainie mogą następować, żeby Rosja dokonywała jakiś ruchów militarnych. Politycy w USA i UE wiedza ze w Rosji nie ma dyskusji, nie ma przepychanek i są konkretne reakcje na konkretne rzeczy. Można bardzo łatwo wywołać jakieś starcie zbrojne. Jest to bardzo niebezpieczna sytuacja. Cały czas mam wrażenie, że komuś chodzi o to żeby wywołać destabilizacje na Bliskim Wschodzie jako podstawie ale tez w Europie.”

„2019 rok może być bardzo niebezpiecznym dla naszego rejonu świata i przed tym przestrzegam. Nie straszę państwa wojną – ona po prostu już jest. Musimy być bardzo ostrożni, bo sposób żeby wywołać konflikt zbrojny używając Ukrainy, jest bardzo prosty” – zakończył swój wywód Krzysztof Jackowski.

REKLAMA