Pojawiają się nowe relacje na temat Georgette Mosbacher. Marcin Makowski i Wojciech Wybranowski z „Do Rzeczy” opisują, że ambasador USA miała naciskać na ministrów i urzędników „by wprowadzić takie zmiany przepisów, które stawiałyby amerykańskie firmy działające w Polsce w uprzywilejowanej pozycji”.
– Pani ambasador bardzo wyraźnie, otwartym tekstem zadeklarowała, że nie powinno być tak, że wszystkie podmioty funkcjonujące na polskim rynku płacą podatek w podobnej wysokości. Mówiła, że polski i europejski rynek jest trudny dla amerykańskich firm i oczekiwała, że wprowadzone zostaną rozwiązania zmniejszające wysokość obciążeń podatkowych dla firm pochodzących ze Stanów Zjednoczonych – opowiadał informator dziennikarzy. Jak dodał: – Ambasador oczekiwała, że nowe przepisy w efekcie postawią amerykańskie podmioty w uprzywilejowanej pozycji wobec polskich firm.
Dziennikarze opublikowali w mediach społecznościowych list, który ambasador Georgette Mosbacher miała wysłać do Mateusza Morawieckiego. Krytycznie odnosi się do postawy polskiego rządu wobec autorów głośnego reportażu TVN o neonazistach i „urodzinach Hitlera”. Ambasada na razie nie potwierdziła jego autentyczności.
Komentarz: pani ambasador bardzo walczyła o wolność prasy. Chyba polscy dziennikarze właśnie jej udowodnili, że w Polsce na razie nie ma z nią problemu.
Źródło: twitter