Cezary Pazura szczerze o filmie „Kler”. Czy przyjąłby w nim rolę? Znany aktor odpowiada [VIDEO]

Cezary Pazura/fot. YouTube Cezary Pazura
Cezary Pazura/fot. YouTube Cezary Pazura
REKLAMA

Cezary Pazura odpowiedział na kilka pytań od swoich fanów. Znany aktor odniósł się ponownie do seriali paradokumentalnych oraz odpowiedział, co jako zdeklarowany katolik sądzi o filmie „Kler” oraz czy przyjąłby propozycję zagrania w tym filmie.

Pierwsze pytanie do Pazury dotyczyło seriali paradokumentalnych oraz tego, czy można wynieść z gry w nich jakieś doświadczenie.

REKLAMA

O takich serialach wyraziłem dość dosadnie swoje zdanie. Ale nie mam nic przeciwko, by wszystko było na półce, cały asortyment. Jeśli ktoś ma ochotę oglądać takie rzeczy, to niech se ogląda. Ale to jest dla mnie ważna część pytania: Czy granie w paradokumentach pozwala nabyć jakieś doświadczenie? Oczywiście, że tak – powiedział Cezary Pazura.

Na pierwszym roku mieliśmy profesora od wiersza. To nie był profesor wybitny. Uczył nas wiersza do tego stopnia, że jeden wiersz mówiłeś przez pół roku, potem dostawałeś lufę na zaliczenie bracie. Nie rozumiem tego. On nie stawiał ocen tylko stawiał księżyce, półksiężyce, słoneczka i potem ratuj się kto może. Nigdy nie wiedziałeś, czy dobrze mówiłeś czy nie.

Poszliśmy do dziekana Machulskiego, który był naszym opiekunem i mówimy tak: Nie chcemy tego profesora. Chcemy innego, lepszego, od którego możemy się czegoś nauczyć a nie jakiś absurd. Gdzie nie można swobodnie myśli przeprowadzić. Dziekan Machulski uśmiechnął się zagadkowo i powiedział nam: Pamiętajcie, od każdego możesz się czegoś nauczyć. A od tego profesora macie się nauczyć, jak nie grać – wspomina i stwierdza, że seriale paradokumentalne mogą nauczyć przyszłych aktorów, własnie jak nie grać w filmach.

Internauta o niku LH zapytał, czy Cezary Pazura przyjąłby rolę w filmie „Kler”, gdyby otrzymał taką propozycję zakładając, że wynagrodzenie „byłoby dość dobre”.

Naprawdę nie chodzi o wynagrodzenie. Prawdziwy aktor dostaje materiał, rozumiecie? I decyduje, czy będzie to robił albo nie. To tak jak w filmie „Psy” rozmowa pana Gajosa i Marka Kondrata. Jak został wyrzucony z policji to Gajos się dosiada. To jest genialne […]. Dostajesz propozycję i ty powinieneś – jako aktor – dyktować warunki, jeśli im zależy, byś był w filmie, to mówią: Taka rola. Patrzysz i „o, fajna, biorę”. „To jakie jest pańskie honorarium”? I tutaj są dwie ważne rzeczy. Sama nazwa jak słyszycie „honorarium” w tej nazwie jest „honor”. Bo aktor daje swój honor, wszystko, co ma najlepsze. Dlatego pobiera honorarium. Jeśli aktor „daje ciała” i ekipa, która go angażuje – telewizja, produkcja filmowa – jest do bani, to mu dają jałmużnę. Nie ma innych zarobków. Jest jeszcze gratyfikacja, czyli dają ci zwrot kosztów podróży. To jest absurd. Albo honorarium albo do widzenia – stwierdził aktor.

Czy gdyby dostał propozycję zagrania w filmie „Kler” przyjąłbym ją? Zależy jaką rolę, to po pierwsze. Ale po drugie… słuchajcie, ja rozumiem drugie dno tego pytania. Że film „Kler” wywołał olbrzymie emocje w społeczeństwie. […] Nadajemy niektórym zjawiskom, zwłaszcza artystycznym, zbyt duże znaczenie, którego one nie mają tak naprawdę. Film jak film: Jednym ma się podobać, innym nie, a na innych ma działać jak witamina C, czyli ani nie pomoże ani nie zaszkodzi. Fajnie jeśli film wzbudza emocje, dotyczy czegoś. W tym wypadku w społeczeństwie podzielonym, spolaryzowanym taki film spowodował wiadome reperkusje. Jedni odczytali to jako atak na Kościół – i być może słusznie – inni „a dobrze im tak, że ich zaatakowali”. Generalnie, jeśli bym dostał propozycję zabrania w filmie „Kler” to bym ją oczywiście rozpatrywał pod kątem jaka to ma być postać, jak mogę ją stworzyć, obronić, nadać mu ludzki charakter – odpowiedział Cezary Pazura.

Oczywiście aktor wybiera sobie rolę czytając cały scenariusz bo musisz wiedzieć w jakim dziele występujesz. I tu podejrzewam w tym pytaniu drugie dno. Bo pewnie sobie LH myśli, że Cezary Pazura nie ukrywa się z tym, że chodzi do Kościoła i jest chrześcijaninem, czy mnie to razi? To jest opowieść o ludziach zagubionych, z którymi niektórzy zapewne się odnajdują. Ja tak rozumiem ten film. Myślę, że w filmie jest dużo interesujących rzeczy, a jest bardzo mylący zwiastun do filmu. Jest on bardzo agresywny i bardzo jednoznaczny – ocenił.

Jeśli chodzi o kler to swoim życiu spotykałem samych zajebistych facetów: Mądrych, inteligentnych, mających coś do powiedzenia światłych ludzi. Światłych – wspomina aktor i dodaje, że „kiedy rozrzucaliśmy ulotki w latach 80-ych to chowaliśmy się do kościoła”.

Źródło: youtube.com

REKLAMA