
Istnieją miliony możliwości zatytułowania reportażu o powrocie Roberta Kubicy na tor. Natomiast TVN postanowił wybrać tę jedną, która nawiązuje do jednej z najmroczniejszych nazistowskich czasów hitlerowskich Niemiec.
Wczoraj wieczorem w TVN 24 wyemitowano reportaż o powrocie Kubicy na tor wyścigowy. Zatytułowano go „Triumf woli”.
Dokładnie pod tym samym tytułem nakręcono film propagandowy ukazujący zwycięstwo Narodowo Socjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników w reżyserii Leni Riefenstahl.
Premiera miała miejsce w 1935 roku. Adolf Hitler był przedstawiony w nim jako wódz, który prowadzi czysty rasowo naród niemiecki ku świetlanej przyszłości. Produkcja na stałe weszła do kanonu totalitarnej propagandy.
Dlaczego więc TVN zdecydowało się na wypuszczenie reportażu właśnie pod tym tytułem? Ciężko bowiem uwierzyć, że nadawca nie wiedział o tym.
Niemiecki „Triumf woli” z III Rzeszy poznaje każdy student na wszystkich szanujących się uczelniach zajmujących się edukacją dziennikarzy oraz operatorów telewizyjnych.
Jak zauważa dziennikarz Marcin Makowski, „głupio nie wiedzieć, bo to klasyk dokumentu”.
Drogie @tvn24CnB – drobna uwaga. "Triumf woli" to naprawdę niefortunny tytuł dla reportażu o Kubicy. Polecam wygooglować kto i co nakręcił wtedy w 1935, właśnie pod tą samą nazwą. Głupio nie wiedzieć, bo to klasyk dokumentu. pic.twitter.com/1C3EyKAmzc
— Marcin Makowski (@makowski_m) November 29, 2018
Źródła: tvn24.pl/twitter.com