Zamkną wszystkie sklepy Biedronka? Związkowcy naciskają, sieć chce się porozumieć. Solidarność awanturuje się jakby ich były legiony, a są marginesem

Biedronka. Foto: PAP
Biedronka. Foto: PAP
REKLAMA

Groźba zamknięcia sklepów Biedronka wisi w powietrzu? Chcieli by tego czerwoni z Solidarności, ale mają małe szanse. Od kilku miesięcy trwa tzw. spór zbiorowy pomiędzy siecią Biedronka a związkiem zawodowym Solidarność. Związkowcy grożą strajkiem w całej Polsce, ale są marginesem.

Piąte już spotkanie związkowców z Solidarności z właścicielami Biedronki nie przyniosło przełomu. Spisano jedynie protokół rozbieżności.

REKLAMA

– Nie widzimy woli do zawarcia porozumienia ze strony zarządu. Mamy wrażenie, że nasze argumenty nie są w ogóle brane pod uwagę. Słyszymy tylko „nie” – powiedział „Gazecie Prawnej” Piotr Adamczak z Solidarności. – Przygotowujemy się do rozpisania referendum strajkowego, czyli w sprawie wszczęcia akcji, podczas której pracownicy nie będą wykonywali swoich obowiązków. By ona się odbyła, musi na nią się zgodzić połowa pracujących – dodał.

Związkowcom nie chodzi o podwyżki, ale zmiany w systemie premiowania, który obecnie uzależnia wysokość premii od braku zwolnień lekarskich i urlopu na żądanie w danym miesiącu. Normalna rzecz – więcej pracujesz, więcej dostajesz, ale to się „ludziom pracy” nie podoba.

Ponadto domagają się zwiększenia zatrudnienia w sklepach, ograniczenia zadań i obowiązków pracowników i stworzenie w sklepach odrębnego stanowiska magazyniera. Czyli chcą mniej pracować za te same pieniądze.

Żądają także wyposażenie sklepów w dodatkowe elektryczne wózki widłowe i w klimatyzację.

Firma ma nadzieję na porozumienie i liczy, że zamknięcie sklepów Biedronka w rezultacie strajku nie nastąpi.

– Od lat prowadzimy otwarty dialog ze wszystkimi działającymi w firmie związkami zawodowymi. Nadrzędnymi celami, którymi się kierujemy, są zarówno realizacja działań pozytywnie wpływających na pracę ponad 65 tysięcy pracowników, jak i spełnienie oczekiwań naszych klientów – napisał w komunikacie prasowym Arkadiusz Mierzwa, Kierownik ds. Komunikacji Korporacyjnej w Jeronimo Martins Polska S.A.

Mierzwa podkreśla, że związek zawodowy Solidarność skupia jedynie 2,5 proc. pracowników firmy. I tylko Solidarność weszła w spór zbiorowy z firmą, a organizacje związkowe są jeszcze trzy.

Źródło: se.pl

REKLAMA