Miażdżąca opinia naukowca o Sikorskim. „Absolutny brak klasy”, „niedojrzały umysłowo”, „brak kompetencji psychologicznych do pełnienia funkcji ministra”

Radosałw Sikorski/ foto: Twitter: Uwolnić.Miernika
Radosałw Sikorski/ foto: Twitter: Uwolnić.Miernika
REKLAMA

Radek Sikorski to niedojrzały osobnik, arogant, bez dobrego wychowania, nienadający się ani na polityka, a tym bardziej na ministra. Taki obraz byłego ministra kreśli naukowiec, politolog dr Artur Wróblewski.

„Problemem zawsze i od początku ministra Radosława Sikorskiego, co wyszło w tych taśmach, było to, że nie nadaje się on jednak na polityka, tym bardziej męża stanu, ze względów osobowościowych i ze względu pewnej niedojrzałości umysłowej – powiedział w rozmowie z portalem tvp.info dr Artur Wróblewski, politolog z Uczelni Łazarskiego.

REKLAMA

Opinia dr Wróblewskiego, to reakcja na rozmowę, którą Sikorski przeprowadził z nieżyjącym już Janem Kulczykiem w warszawskiej restauracji Amber Room. Portal tvp.info ujawnił fragmenty nagrania tej rozmowy.

Podczas tej rozmowy Sikorski mówił o przeprowadzonej przez urzędniczkę NIK kontroli w polskiej ambasadzie w Waszyngtonie, która wykazała rozrzutność finansową podczas modernizacji tej placówki, na której czele stał ambasador Schnepf.

Sikorski tak mówił o urzędniczce. – Jakaś p**da, wiesz, taka, zamiast ją dowartościować, przep*****lić jak trzeba, to dał jej jakieś biuro… Schnepf nie przep***ił tej biurwy jak trzeba”.

Dr Artur Wróblewski uznał, że Sikorski dowiódł tymi słowami, że był „arogantem, megalomanem i egocentrykiem”.

„Sikorski miał takie ambicje snobistyczne i hrabiowskie. Był zawsze arogantem. Pamiętam, jak odnosił się z wielką estymą do śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a później atakował i mówił o „dorzynaniu watahy” – dodał Wróblewski.

Według politologa Sikorski cechuje się: „absolutnym brakiem klasy i dobrego wychowania, jak i również ludzkiej moralności”. – Brak kompetencji psychologicznych, żeby taką ważną funkcję pełnić. Za słowa się odpowiada. Taka jest odpowiedzialność osób publicznych, jeżeli minister mówi do najbogatszego człowieka w Polsce, to nie są słowa zwykłych ludzi pod sklepem nocnym, tylko ludzi decydujących o losach kraju i wynagradzanych za to w przypadku ministra – powiedział Wróblewski.

Wyrażanie się w ten sposób o pracownicy NIK i wulgarna propozycja oznacza „brak kultury osobistej i umysłowej. Te rzeczy dyskwalifikują go do sprawowania funkcji publicznych” – ocenił dr Wróblewski.

Źródło: „TVP Info”

REKLAMA