„Nadzwyczajna kasta” dba o siebie. Sąd umorzył sprawę sędziny, która potrąciła dziecko samochodem

łańcuch sędziowski, zdjęcie ilustracyjne Foto: PAP
łańcuch sędziowski, zdjęcie ilustracyjne Foto: PAP
REKLAMA

Sąd umorzył postępowanie dyscyplinarne wobec sędziny z Sądu Okręgowego w Katowicach, która potrąciła dziecko samochodem. Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego uznał, że jej wina była nieumyślna.

Wypadek miał miejsce 22 marca w Katowicach. Sędzia Janina B. najechała samochodem na dziewięcioletniego chłopca, po czym oddaliła się z miejsca wypadku.

REKLAMA

Kobieta usłyszała zarzuty, ale sprawę umorzono, ponieważ według zastępcy rzecznika dyscyplinarnego wina Janiny B. była nieumyślna. Jak stwierdził, sędzia nie miała świadomości, że potrąciła dziecko.

Sędzina wyraziła skruchę, a tytułem zadośćuczynienia przekazała chłopcu 2 tys. zł.

Sąd w uzasadnieniu napisano: „Wykroczenie popełnione zostało z winy nieumyślnej, a istotna część pierwotnego zarzutu w postaci oddalenia się z miejsca zdarzenia, nie mogła się ostać z przyczyn wcześniej omówionych”.

Samemu dziecku nic poważnego się nie stało.

Nie ma co. „Nadzwyczajna kasta” dba o siebie. Ciekawe, jaki wyrok usłyszałby zwykły obywatel, gdyby potrącił kogoś samochodem, a następnie oddalił się z miejsca wypadku.

Źródło: TVP Info

REKLAMA