Barbara Kurdej-Szatan jest przynajmniej szczera. Jak już się upiła, to przyznała się do tego, a nie bredziła o jakiejś chorobie filipińskiej, albo pomroczności jasnej.
Aktorka hucznie świętowała 18. urodziny serialu „M jak miłość”. Jubileusz uczciła pokaźną dawką alkoholu. Niestety, albo i stety zapragnęła pokazać światu jak wspaniale się bawi.
Nagranie z jej występu znalazło się w sieci i z miejsca stało się hitem internetu. Na filmiku aktorka m.in przeklina i wyznaje swe uwielbienie dla urody koleżanki z planu – Joanny Kuberskiej.
Jedno Kurdej-Szatanowej należy przyznać. Aktorka jest szczera. Nie zasłaniała się jakimiś durnymi wymówkami tylko następnego dnia otwarcie przyznała się, iż się upiła.
– To było straszne. Nie pamiętałam do końca, chyba się wszyscy spodziewają. Coś pamiętałam, że wzięłam telefon, że chciałam uwiecznić całą imprezę, bo wszyscy robili sobie foty, a mój telefon leżał gdzieś samotny na stole… Rano to zobaczyłam. Nie zapisywałam, tylko od razu wrzucałam. Cóż mogłam zrobić. Upiłam się po prostu, zdarza się. Ludzie poznali mnie z imprezowej strony, z której moi przyjaciele znają mnie bardzo dobrze. Także tyle. Bawiłam się świetnie. Rano jak zobaczyłam, że już jakiś artykuł powstał, to stwierdziłam, że nie będę tego kasować, muszę to wziąć na klatę, że tak się stało – wyznała gwiazda w rozmowie z portalem jastrząbpost.pl.
https://youtu.be/Ulp-yH1gIr4