TYLKO U NAS. Nieznani sprawcy chcieli zniszczyć w nocy konstrukcje zasłaniające lwy na Cmentarzu Orląt Lwowskich

Zasłonięte Lwy przy Pomniku Chwały/fot. PAP/Darek Delmanowicz
Zasłonięte Lwy przy Pomniku Chwały/fot. PAP/Darek Delmanowicz
REKLAMA

Około godziny 2 czasu lokalnego nieznani sprawcy próbowali rozbić konstrukcje zasłaniające lwy znajdujące się na Cmentarzu Orląt Lwowskich. Zbiegli zanim przybyła ochrona. Zdaniem strony ukraińskiej, była to „kolejna prowokacja”.

Kolejna próba prowokacji. Tej nocy około drugiej godziny znowu podjęto próbę rozbicia konstrukcji przy lwach przy miejscu pochówku polskich wojskowych – napisał na Facebooku Andrij Moskalenko, zastępca burmistrza Lwowa.

REKLAMA

Dodał również, że na miejsce wezwano policję oraz Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy. Funkcjonariusze jednak nie przybyli na miejsce na czas i nieznani sprawcy zbiegli. Służby rozpoczęły dochodzenie w tej sprawie.

Patrząc na systematyczność prowokacji, Rada Miejska Lwowa oczekuje oczekuje efektywnych działań służb ochronnych oraz podjęcia działań zapobiegającym takim incydentom w przyszłości – oznajmił Moskalenko w rozmowie z portalem zik.ua.

To nie pierwszy incydent na Cmentarzu Orląt Lwowskich i nie pierwszy raz, gdy ukraińska strona nazywa zajście „prowokacją”. Niedawno trzech polskich studentów dziennikarstwa Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu zostało zatrzymanych na cmentarzu za odpalenie świec dymnych. Ponad tydzień mieli zakaz opuszczania Lwowa i grożono im do czterech lat więzienia. Ukraińskie media i władze nazwały ich „prowokatorami”.

Z kolei w lipcu grupa Polaków miała podjąć próbę zniszczenia ogrodzenia wokół lwów. Ukraińska strona przekonuje bowiem, że lwy zostały one umieszczone na cmentarzu nielegalnie.

Marcin Jan Orłowski dziennikarz NCzas.com (wprost ze Lwowa):

„Kolejny tydzień i kolejna informacja dotycząca 'polskiej’ aktywności na Cmentarzu Łyczakowskim. Wczytując się dokładne w te informacje zaczynają się one łączyć w podejrzaną całość. Warto bowiem zauważyć, że poza trzema studentami, we wszystkich 'prowokacjach’ nie znaleziono żadnych sprawców.
Czy jest jakiś konkretny cel, aby usilnie pokazywać Polaków jako prowokatorów? Oczywiście, Lwów mimo że jest miastem bardzo przyjaznym dla turystów, to jednak lokalni politycy doskonale zdają sobie sprawę z rosnących w siłę ruchów nacjonalistycznych. Jak im się przypodobać bez jednoczesnego, bezpośredniego angażowania? Między innymi właśnie takimi wydarzeniami.

Spodziewam się, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy dojdzie do kilku, a może nawet kilkunastu 'prowokacji’, które 'wymuszą’ całkowite usunięcie posągów z cmentarza. Będzie to uznane za 'sukces’ lokalnych władz i znacząco podniesie ich sondaże.

Przypomnę, na Ukrainie rozpoczyna się seria wyborów: prezydenckie i parlamentarne w 2019 roku, samorządowe w 2020 r.”

Źródła: zik.ua/nczas.com

REKLAMA