Co za chamstwo wobec zmarłych! Wałęsa grozi: „Kaczyński to była miernota. Wszystkie jego pomniki zostaną zburzone”

Lech Wałęsa/fot. ilustracyjne/fot. PAP/Grzegorz Momot
Lech Wałęsa/fot. ilustracyjne/fot. PAP/Grzegorz Momot
REKLAMA

Lech Wałęsa najwyraźniej jest przekonany, że dzisiejszy wyrok gdańskiego sądu będzie dla niego korzystny i znowu „poleciał” ze swoimi opiniami. Postanowił uderzyć w nieżyjącego prezydenta Lech Kaczyńskiego nazywając go „miernotą”. Oprócz tego zapowiedział, że „wszystkie pomniki postawione Kaczyńskiemu zostaną zburzone”.

W rozmowie z „Onetem” ekspert od kablowania wypowiadał się na temat pomników. Zapytany o to, czy w Warszawie powinien stanąć pomnik Wałęsy, były prezydent twierdził, że „mnie to nie interesuje”. – Ja pracuję dlatego, że Polska tego wymaga i dlatego, żeby nie trafić do piekła, jasne? – twierdził Lech Wałęsa.

REKLAMA

Dziennikarz prowadzący rozmowę doprowadził jednak Wałęsę do furii, gdyż uzmysłowił mu, że jego pomnik może stanąć koło pomnika Kaczyńskiego. – Wszystkie pomniki postawione Kaczyńskiemu zostaną zburzone, kiedy prawda wyjdzie na jaw. Prawda zawsze zwycięży. To nie pierwszy i ostatni raz. Historia lubi się powtarzać – powiedział Wałęsa.

Prawda jest taka, że Kaczyński to była miernota i doprowadził do tragedii. Sam byłem prezydentem, więc wiem, jak to się odbywa. Zawsze, jak są jakieś problemy z samolotem, to załoga przychodzi do prezydenta, zgłasza problem i pyta, co robić. Ja zawsze odpowiadałem, że ja się na tym nie znam, to pilot podejmuje decyzje. Ten się zawsze wtrącał do rządzenia, więc spowodował, co spowodował – dodał.

Zapowiedział też, że „telewizja publiczna trafi pod sąd”, ponieważ „pozwoliła na coś takiego” odnosząc się do słów Ryszarda Majdzika, byłego opozycjonisty spod Krakowa, który powiedział, że Wałęsa to „bestia w ludzkim ciele”.

Prawnicy z mojego otoczenia nie pozwolą, żeby padały takie słowa publicznie – zadeklarował Wałęsa.

Źródło: onet.pl

REKLAMA