Europa w żółtym ogniu! Protesty żółtych kamizelek ogarniają nasz kontynent

Protesty we Francji. / Źródło: Twitter
Protesty we Francji. / Źródło: Twitter
REKLAMA

Od 3 tygodni we Francji trwają protesty żółtych kamizelek, Teraz akcja ogarnia kolejne kraje Europy.

Zaczęło się we Francji od protestów, dla których pretekstem było podniesienie podatków na paliwa. W ciągu 3 tygodni ruch, którego symbolem jest żółta kamizelka przerodził się w rebelię przeciwko rządom Macrona. Teraz ogarnia on kolejne kraje Europy. W ślad Francuzów najpierw poszli Belgowie, potem Niemcy, a teraz Holendrzy.

REKLAMA

Jak donosi holenderski dziennik Het Parool po protestach w Hadze i Nijmegen wielka demonstracja szykowana jest w stolicy Holandii – Amsterdamie. Femke Halsema, rzecznik burmistrza Amsterdamu poinformowała, że na sobotę planowane są w mieści wielkie demonstracje żółtych kamizelek.

Uczestnicy, podobnie jak we Francji chcą protestować nie tylko przeciwko rosnącym podatkom, ale też polityce Unii, globalizacji i niekontrolowanemu napływowi imigrantów.

Podobne protesty choć na znacznie mniejsza skalę niż w Paryżu miały już miejsce w Berlinie i Brukseli. W stolicy Belgii także doszło do starć z policją.

Żółte kamizelki odniosły już we Francji pierwszy sukces. Macron zawiesił na pół roku zapowiadana podwyżkę podatków na paliwa. Komentatorzy oceniają jednak, że to tylko koniunkturalny ruch, który ma uspokoić nastroje do czasu majowych wyborów do Parlamentu Europejskiego.

Podwyżki podatków były tylko iskrą, która wywołała już teraz prawdziwą rebelię przeciwko rządom Macrona. Największe centrale związkowe , mimo ustępstw Macrona, zapowiadają kontynuację protestów od 14 grudnia.

Protesty żółtych kamizelek, mimo bardzo gwałtownego przebiegu cieszą się poparciem ponad 70% Francuzów. Powszechnym jest żądanie dymisji Macrona. Jego poparcie – na poziomie 23% jest niższe niż miał kiedykolwiek którykolwiek prezydent Francji.

REKLAMA