Stanęły prace nad ustawą zwiększającą dostęp imigrantów do pracy w Polsce. Przyczyną są najpewniej zbliżające się wybory.
– Czekamy na rozstrzygnięcie komitetu stałego rządu. Wtedy będziemy wiedzieli, na czym stoimy – mówi wiceminister pracy Stanisław Szwed, który pilotował ustawę o rynku pracy. Jej głównym celem było przyspieszenie zatrudniania obcokrajowców.
Nie wiadomo, czy w ustawie znajdzie się sztandarowa obietnica rządu w tej sprawie: Wydłużenie z 6 do 12 miesięcy możliwości zatrudniania cudzoziemców na podstawie prostszych niż pozwolenie na pracę oświadczeń. – Z powodu przeciągających się procedur wielu Ukraińców rezygnuje z pracy w firmach, które ich ściągnęły do Polski. Szukają gdzie indziej, często zasilając szarą strefę. Dla pracodawców to realne straty – komentuje Cezary Mączka, wiceprezes Budimexu.
Media zauważają, że wstrzymanie prac ma podłoże stricte polityczne. PiS obawia się, że zmiany w polityce migracyjnej stałyby się powodem wzrostu popularności prawicowych partii kosztem PiS. Projekt ustawy został już zdjęty z oficjalnych stron rządowych.
Główną zmianą miałoby być wydłużenie czasu pracy na oświadczenie z 6 miesięcy do roku. Pozwalał także na rozszerzenie pracy na oświadczenia na obywateli kolejnych krajów.
Źródło: interia.pl