Zabrakło Ryśka i dziewczyny się pokłóciły. Gasiuk-Pihowicz kontra Lubnauer

Katarzyna Lubnauer, Kamila Gasiuk-Pihowicz. Foto: PAP/Radek Pietruszka
Katarzyna Lubnauer, Kamila Gasiuk-Pihowicz. Foto: PAP/Radek Pietruszka
REKLAMA

Od miesięcy w Nowoczesnej rysował się pewien spór – powiedziała posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz, wiceszefowa klubu PO-KO, do którego przeszła w środę z Nowoczesnej. Jej zdaniem w partii były osoby, które „chciały niszczyć szyld Koalicji Obywatelskiej”. Z kolei szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer powiedziała, że „decyzja o powołaniu klubu PO-Koalicji Obywatelskiej była błędna; to nie wzmocniło Koalicji Obywatelskiej, ale ją osłabiło. Według niej, KO „zderzyła się z drzewem”.

W środę klub PO zmienił nazwę na Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska – Koalicja Obywatelska; dołączyło do niego osiem osób: siedmioro dotychczasowych posłów Nowoczesnej, w tym dotychczasowa szefowa klubu tej partii Kamila Gasiuk-Pihowicz, i Piotr Misiło wyrzucony w ubiegłym tygodniu z Nowoczesnej. Oznacza to, że klub Nowoczesnej przestał istnieć i stał się kołem.

REKLAMA

Gasiuk-Pihowicz podkreśliła w czwartek w TVN24, że rozmowy na temat Koalicji Obywatelskiej toczyły się wewnątrz partii od miesięcy. „Były to rozmowy, które nie wychodziły do debaty publicznej, ale od miesięcy w Nowoczesnej rysował się pewien spór” – powiedziała.

Posłanka wyjaśniła, że w Nowoczesnej pojawiły się różnice między osobami, które opowiadały się za wzmacnianiem Koalicji Obywatelskiej, a tymi, którzy postulowali, aby Nowoczesna szła „samotną drogą” w wyborach do europarlamentu i chcieli – w jej ocenie – „w ten sposób niszczyć szyld Koalicji Obywatelskiej”.

Gasiuk-Pihowicz została zapytana, czy szefowa partii Katarzyna Lubnauer nie chciała koalicji w wyborach do Parlamentu Europejskiego. „Katarzyna Lubnauer miała świadomość tego, że jestem zwolenniczką pogłębienia współpracy w ramach Koalicji Obywatelskiej, była ostrożną ze mną w rozmowach” – odpowiedziała. Jej zdaniem jednak takie rozwiązanie było jedną z wizji prezentowanych przez liderkę Nowoczesnej.

Posłanka skomentowała również sytuację finansową Nowoczesnej, także w związku z tym, że pełnomocnikiem finansowym ugrupowania był Michał Pihowicz, jej mąż. „Artykuł 130. Kodeksu wyborczego wskazuje jednoznacznie, że pełnomocnik finansowy, którym był mój mąż, ponosi odpowiedzialność za kwestie finansowe, które były w kampanii wyborczej, i my jesteśmy tego świadomi. Nikt tego nie wyklucza” – powiedziała Gasiuk-Pihowicz.

Odniosła się również do wypowiedzi wiceprzewodniczącego Nowoczesnej Jerzego Meysztowicza. „To, na co chciałabym zwrócić uwagę, to przede wszystkim na katastrofalną wypowiedź i w mojej ocenie nieodpowiedzialną wypowiedź pana Jerzego Meysztowicza, wiceprzewodniczącego partii, który powiedział, że Nowoczesna nie będzie spłacała swoich zobowiązań ze względu na to, że się obrazili na koleżanką partyjną” – powiedziała. Jak dodała, „nie może być tak, że ktoś ze względu na to, że obraża się na koleżankę partyjną mówi wprost, że nie będzie spłacał zobowiązań partyjnych”.

Jak podano na stronie polsatnews.pl, Meysztowicz w środowym programie wieczornym na antenie Polsat News powiedział m.in., że „za długi Nowoczesnej odpowiada pełnomocnik finansowy, a nim był mąż pani poseł (Kamili Gasiuk-Pihowicz)”. „Rzeczywiście sytuacja jest taka, że my czujemy się zwolnieni z obowiązku współdziałania na rzecz ratowania sytuacji i spłacania zobowiązań” – dodał Meysztowicz, cytowany na portalu.

Z kolei szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubanuer oceniła w czwartek TVN24, że decyzja o powołaniu klubu PO-Koalicji Obywatelskiej była „błędna”. Jej zdaniem, to, co się stało było w gruncie rzeczy „zderzeniem się Koalicji Obywatelskiej z drzewem”.

Jak podkreśliła, powstanie klubu PO-Koalicji Obywatelskiej nie wzmocniło, ale osłabiło dotychczasową koalicję. Według niej to już tak naprawdę nie jest Koalicja Obywatelska, bo – jak mówiła – musi być w niej przynajmniej drugie ugrupowanie. Dodała, że KO do tej pory była wspólnym dziełem PO, Nowoczesnej oraz Inicjatywy Polskiej.

Szefowa Nowoczesnej, stwierdziła również, że Gasiuk-Pihowicz „była dość niecierpliwa”. „To, co zrobiła, to można powiedzieć śmiało – porzuciła klub, którego byłą szefową. To jest dziwna sytuacja, w której szefowa likwiduje klub, którym zarządza” – zaznaczyła Lubnauer.

Jak mówiła, wszyscy w klubie Nowoczesnej uważali, że KO „odniosła sukces” w wyborach samorządowych i należy budować szersze porozumienie. „Tu jest taka próba wmówienia, że ktokolwiek w klubie był przeciwny kontynuowaniu pracy w Koalicji Obywatelskiej. To nieprawda” – wskazała Lubnauer.

Jej zdaniem, Gasiuk-Pihowicz „zaczęło się do czegoś spieszyć i wykonywała nerwowe ruchy”. „Dziwne, że ktoś (Gasiuk-Pihowicz), kto mieni się demokratą nie potrafi respektować demokratycznej decyzji (posłów Nowoczesnej – PAP)” – podkreśliła Lubanuer.

Lubnauer na uwagę, że była bardzo zżyta z szefem PO Grzegorzem Schetyną i dobrze razem współpracowali, tymczasem wbił on jej nóż w plecy i przyjął do klubu Gasiuk-Pihowicz, odparła: „Uważam, że to był błąd polityczny”.

Jej zdaniem, decyzja posłów Nowoczesnej o przejściu do klubu PO-KO „najbardziej ucieszyła PiS”.

Lubnauer poinformowała również, że rozmawiała m.in. z prezesem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem oraz szefem SLD Włodzimierzem Czarzastym. „Wszyscy wiemy, że trzeba budować jak najszersze porozumienie. Są różne przymiarki i zamiary” – powiedziała. Dodała jednocześnie, że nie ma jeszcze decyzji „kto w jakim układzie idzie” do wyborów.

Źródło: PAP

REKLAMA