Makłowicz przejechał się po PiS. „Podwyższyć podatki? Przedsiębiorcy przenoszą działalność do Czech” [VIDEO]

Robert Makłowicz. / foto: YouTube/Duży w Maluchu
Robert Makłowicz. / foto: YouTube/Duży w Maluchu
REKLAMA

Robert Makłowicz, wcześniej gwiazda programów kulinarnych TVN, a dziś prowadzący działalność gospodarczą, rozlicza państwo i socjalizm. Popularny kucharz celnie punktuje socjalistów, wspominając że podnoszenie podatków wcale nie oznacza większych zysków dla budżetu państwa.

Robert Makłowicz był gościem programu „Duży w Maluchu” i mówił m.in. o negatywnych zmianach leasingowych dotyczących samochodów dla firm. – Przedsiębiorcy, którzy będą chcieli odliczyć sobie VAT, nie będą mogli tego zrobić – przypomina Makłowicz.

REKLAMA

– Będą mogli to zrobić w Czechach albo na Słowacji. Ja się dziwię jak to jest niemądre. Są takie jednorazowe rozwiązania, od których wydaje się tym, którzy je wprowadzają, że przybędzie pieniędzy w budżecie państwa – mówił.

– Na mojej ulicy, na której stoją dwa mercedesy, dość porządne, na czeskich numerach. Czy pan myśli, że one należą do Czechów? – pytał Makłowicz. Prowadzący słusznie zauważył, że należą one do sąsiadów. Sąsiadów, którzy przenieśli działalność gospodarczą do Czech.

– W Czechach i na Słowacji można koszty leasingu i VAT-u w całości odliczyć. To myśli Pan, że budżet polskim na tym zyska. To jest takie myślenie: podwyższyć podatki! Ale im wyższe podatki, tym mniejsza ich ściągalność – mówił Makłowicz.

– To jest tak jak z akcyzą na alkohol, ona jest ogromna. Im większa, tym więcej szarej strefy – dodawał. – Wolę zakładać, że ludzie są dobrzy, czasami na tym się parzę. Założenie negatywne jest taką trucizną, która nie pozwalałaby nam żyć – podkreślił.

Dużą część wywiadu pomijamy, ze względu na to, że dotyczyła ona mobbingu – tylko dlatego, że w filmie zawarto lokowanie produktu firmy zajmującej się mobbingiem. Na ten fakt z niesmakiem spoglądało też wielu internautów.

– To co nie podoba mi się w tym wywiadzie, to fakt że zaproszony gość jest inteligentną i interesującą postacią, a zadawane mu pytania to tylko podpuszczanie do tematów, które go frustrują, tak aby móc w żenujący sposób ulokować produkt – firmę zajmującą się mobbingiem. Spodziewałem się, że jednak gość będzie odpowiadał na pytania z Nim związane – pisze p. Piotr.

REKLAMA