Naczelniczka Urzędu Skarbowego w Bartoszycach została zwolniona ze stanowiska. Małgorzata Sipko zasłynęła ściganiem mechanika, który pomógł pracownicom skarbówki.
Decyzję o zwolnieniu bezdusznej naczelniczki podjął dyrektor Krajowej Administracji Skarbowej. Wcześniej wnioskował o to Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.
Naczelniczka Sipko stała się sławna w całej Polsce po tym jak jej pracownice zorganizowały prowokację wobec mechanika samochodowego. Urzędniczki zajechały wieczorem pod warsztat i nakłamały, że mają kłopot z samochodem. Mimo, że warsztat już był zamknięty mechanik zgodził się wyświadczyć im przysługę i podarował im nawet żarówkę. Za pomoc miał wziąć 10 zł. Wtedy okazało się, że to hieny ze skarbówki, które zapowiedziały ukaranie mechanika mandatem w wysokości 600 zł.
Sprawa dwa razy trafiła do sądu, bo naczelniczka Sipko uparła się, że będzie ścigać uczynnego mechanika i właściciela warsztatu. Sąd dwukrotnie odstąpił od wymierzenia kary, ale babsko uparło się i chciało składać kolejne odwołania. Sprawę zakończono po tym jak stało się o niej głośno w całej Polsce.
Naczelnik Urzędu Skarbowego w Bartoszycach odwołana ze stanowiska! Pierwszy wniosek złożony 21 listopada przez Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców @AdamAbramowicz1, o ukaranie urzędnika przyniósł realne konsekwencje! https://t.co/a1BbmYUMxt
— Biuro Rzecznika MŚP (@RzecznikMSP) December 7, 2018