Upadek Nowoczesnej? Partia ma blisko 3 mln. zł długu! Kto go spłaci? PODATNIK!

Kamila Gasiuk-Pihowicz i Katarzyna Lubnauer. Foto: PAP/Jacek Turczyk
Kamila Gasiuk-Pihowicz i Katarzyna Lubnauer. Foto: PAP/Jacek Turczyk
REKLAMA

900 tysięcy złotych zaległości wobec telewizji Polsat i blisko 2 miliony kredytu w banku PKO BP. Tak wyglądają obecnie długi upadającej partii Nowoczesna. Podstawowym pytaniem jest – kto za to zapłaci?

Nie jest tajemnicą, że za ogromne długi ugrupowania odpowiada przede wszystkim Michał Pihowicz, mąż posłanki Kamili Gasiuk-Pihowicz, która sprytnie uciekła z upadającej Nowoczesnej do Platformy Obywatelskiej. To jej małżonek był skarbnikiem i „księgowym” i to właśnie on zaciągał kolejne kredyty m.in. na kampanię w 2015 roku.

REKLAMA

Obecnie partia jest na skraju upadku i nie ma szans, aby doszło do spłaty zobowiązań. Jak przyznał sekretarz Nowoczesnej Adam Szłapka, aktualnie partia utrzymuje się z „datków” jej członków, to jednak kwota zaledwie 60 tysięcy złotych miesięcznie.

Pytaniem, które coraz częściej pojawia się w wewnętrznych, partyjnych rozmowach jest odpowiedzialność za taki stan finansów. Na jaw wypłynęły m.in. screeny z wiadomościami od Pauliny Hening-Kloski, rzeczniczki ugrupowania, która wprost krytykowała swoich kolegów.

„Nie daje się przelewów jednej osobie na takie kwoty w takiej organizacji. (…) Partia powinna mieć porządne ubezpieczenie od takich omyłek ludzkich i gdybyśmy mieli profesjonalne biuro rachunkowe, to byśmy takie ubezpieczenie mieli” – napisała.

Wewnętrzne konflikty są jednak mało ważne, ponieważ prawo jest w takim przypadku dość jasne. Faktycznie, pierwszą osobą, która powinna zostać pociągnięta do odpowiedzialności to wspomniany Michał Pihowicz. Prawdopodobnie nie dysponuje on jednak żadnym majątkiem, a to spowoduje, iż cała kwota do banku i telewizji Polsat popłynie z budżetu państwa. Sprawa jest więc jasna – zapłacą obywatele!

Źródło: PR24.pl / NCzas.com

REKLAMA