
Mijający tydzień przyniósł duże zmiany na polskiej scenie politycznej. Z jednej strony Platforma Obywatelska wchłonęła partię .Nowoczesna, która powstawała rzekomo w kontrze do PO. Z drugiej strony powstała wielka koalicja Wolności i Ruchu Narodowego do Parlamentu Europejskiego.
W mijającym tygodniu Partia Wolność oraz Ruch Narodowy zawiązały koalicję na wybory do Parlamentu Europejskiego. To już kolejny krok na drodze do zjednoczenia środowiska, po tym jak w Sejmie powstało koło poselskie Wolność i Skuteczni, w skład którego wszedł Piotr Liroy-Marzec.
Jedną z osób negocjujących owo porozumienie był Konrad Berkowicz, wiceprezes partii Wolność. W swoim wpisie na Facebooku odpowiada on na głosy krytyczne wobec takiego projektu.
– Niektórzy twierdzą, że to zły i niezrozumiały krok, bo łączy „socjalistów i wolnorynkowców”. Pomijając zasadność określenia „socjalista” w przypadku RN, zwracam uwagę, że w wyborach do PE liczy się stosunek do Unii Europejskiej – zaczyna Berkowicz.
– Fakt, że Ruch Narodowy dopuszcza pewne ingerencje w gospodarkę na poziomie krajowym nie ma znaczenia, bo tak samo jak my jest całkowicie przeciwny JAKIEJKOLWIEK INGERENCJI W GOSPODARKĘ ZE STRONY UNII EUROPEJSKIEJ – podkreśla i dodaje, że w tych wyborach liczy się co innego, niż w krajowych.
Berkowicz optymistycznie zapatruje się także na wynik w uniowyborach. – zwracam uwagę, że zwolenników polexitu w Polsce jest ok 10 proc., a mniej radykalnych przeciwników Unii drugie tyle. To daje realne szanse na wynik 15 proc. W eurowyborach – uważa.