Farage zakłada własną partię. Chce ratować Brexit przed „zdradą” rządu Theresy May i elit

Nigel Farage. Foto: fb
Nigel Farage. Foto: fb
REKLAMA

Nigel Farage, który kilka dni temu ogłosił swe odejście z UKIP, zapowiada założenie własnego ugrupowania. Polityk chce doprowadzić do ostatecznego opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię.

Polityk odszedł z UKIP, gdyż nie zgadzał się by partia wiązała się z nacjonalistycznymi ugrupowaniami i organizacjami. Nie zamierza jednak porzucać swej działalności i zakłada własną, by „ocalić Brexit”.

REKLAMA

Według Faraga są coraz większe szanse, że termin opuszczenia Unii wyznaczony na 29 marca 2019 zostanie przedłużony, a to oznaczałoby, że Brytyjczycy startowaliby w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. W takim wypadku Farage i jego nowa partia wzięliby w nich udział.

Farage uważa, że jest 45- 55% szans na to, że zostanie przedłużone obowiązywanie artykułu 50, który uruchomił proces wychodzenia z Unii.

Chcę absolutnie jasno powiedzieć, że jeśli zostanie zawieszony art. 50 i wciąż będziemy brać udział w wyborach do Europarlamentu, to ja będę na posterunku – powiedział w rozmowie z „Mail on Sunday”.

Sytuacja wokół Brexitu jest niezwykle skomplikowana. Większość polityków, ale też opinii społecznej całkowicie odrzuca przygotowaną przez rząd Theresy May umowę dotyczącą relacji z Unią po opuszczenie jej przez Wielką Brytanię. Odrzucenie umowy oznacza, że nie byłoby żadnej, bo nic innego nie zostało ze wspólnota wynegocjowane. Przeciwnicy Brexitu chcą więc wykorzystać sytuację do zablokowania go i co najmniej doprowadzenia do drugiego referendum.

Sam Farage uważa wynegocjowaną przez premier May umowę za „zdradę Brexitu” i pozostanie praktycznie przez Wielką Brytanię w strukturach Unii, ale bez prawa głosu

Podziały w tej sprawie idą w poprzek ugrupowań politycznych. Część Konserwatystów chce przyjęcia umowy, część odrzucenia i wyjścia z Unii bez dalszych porozumień. Wśród Torysów są też zwolennicy ponownego referendum. Podobnie jest wśród członków partii Pracy.

W tym tygodniu nad umową z Unią będzie głosował Parlament. Sprzeciw wobec wynegocjowanemu układowi był już powodem dymisji kilku ministrów w tym ds. Brexitu i spraw zagranicznych.

REKLAMA