Tak wygląda koszmar ZUS-u. Ten fryzjer pracuje od 96 lat. Gdyby przeszedł na emeryturę, dostałby fortunę [VIDEO]

fot. Twitter
REKLAMA

Historia fryzjera z Nowego Yorku to największy koszmar prezesa ZUS-u. Pan Anthony Mancinelli ma już 107 lat i strzyże klientów od 96 lat. Gdyby przeszedł na emeryturę, dostałby fortunę

Na szczęście dla ZUS, Anthony Mancinelli pracuje nie w Polsce, a w stanie Nowy Jork.

REKLAMA

– Zacząłem pracę, gdy miałem 11 i pół roku – powiedział Mancinelli w rozmowie z BBC. Fryzjer opowiedział również, w jaki sposób zachowuje tak dobrą kondycję, która pozwala mu zarówno pracować, jak i cieszyć się życiem.

„Kiedy robię zakupy, ludzie patrzą, co wybieram i kupują to samo. Chcą wiedzieć, co sprawia, że jestem w takiej formie” – mówi uśmiechnięty Mancinelli.

„Mówiłem im, że jem to samo, co inni” – dodał śmiejąc się.

Fryzjer podkreślił, że praca jest czynnością, która jest dla niego bardzo ważna. Opowiedział również o swojej sytuacji rodzinnej.

„Moja żona nie żyje. Jestem sam od 14 lat. Mimo że odeszła wciąż cieszę się życiem takim, jakim jest. Codziennie odwiedzam ją na cmentarzu przed przyjściem do pracy” – dodał.

Jak mówi Anthony Mancinelli swoją długowieczność zawdzięcza również, że stara się być aktywnym człowiekiem. Mówi, że woli coś porobić niż odpoczywać.

„Nie mogę siedzieć w domu nic nie robiąc. Muszę się czymś zajmować. To sprawia, że czuję się młodszy” – stwierdził wprost 107-letni fryzjer.

Jaką emeryturę dostałby pan Anthony, gdyby płacił składki w ZUS i przeszedł na emeryturę teraz? Kiedy zaczynał, ZUS-u co prawda jeszcze nie było, ale hipotetycznie dostawałby teraz co miesiąc co najmniej 40-50 tysięcy złotych.Polscy rekordziści po 60 latach pracy „wyciągają” z ZUS co miesiąc ponad 30 tys. złotych.

Źródło: BBC

REKLAMA