
Choć rząd zgodził się zawiesić wprowadzenie podwyżki podatku paliwowego, Francuzi wciąż protestują domagając się całkowitego odejścia od tego pomysłu. Na ulicach Paryża doszło do brutalnych starć demonstrantów z policją. Do protestujących dołączają się kolejne grupy. W tym uczniowie liceów. Aresztowano około 360 osób.
Według doniesień BBC News, w centrum Paryża zebrało się około 5 tys. ludzi, którzy starli się z policją, która używa coraz mocniejszych środków przy próbach stłumienia protestu. Służby użyły gazu łzawiącego oraz armatek wodnych. Pojawiły się również informacje o używaniu wobec demonstrujących gumowych kul. Dotychczas zatrzymano ponad pół tysiąca ludzi. Wielu z nich miało przy sobie niebezpieczne narzędzia. W tym kije bejsbolowe i młotki.
Dantejskie sceny z Paryża, które trafiają do mediów przywodzą na myśl bitwę o miasto. W związku z protestami, które szybko przerodziły się w ogólnokrajową rewoltę przeciwko Macronowi, stolica Francji przypomina pobojowisko. Grupy z imigranckich przedmieść oraz chuligani i anarchiści podpalali samochody, budynki i niszczyli witryny sklepów. Zniszczeniu uległ także posąg Marianne znajdujący się wewnątrz Łuku Triumfalnego.
Wczoraj wybuchły kolejne kontrowersje po tym, jak świat obiegło nagranie, na którym widać działania szturmowych oddziałów policji wobec licealistów protestujących przeciwko reformie edukacji. Na umieszczonym w sieci wideo widać zatrzymanych uczniów klęczących w rzędach, z rękoma skutymi kajdankami bądź trzymanymi za głowami.
#Paris Un homme bras en l'air reçoit un tir de flash ball quasiment à bout portant. Dans le même temps une grenade est envoyée sur la presse pourtant clairement identifiée.#GiletsJaunes #ChampsÉlysées #Acte4 #Insurrection #8decembre2018 #8decembre2018 pic.twitter.com/CKQWuzWb2U
— Stéphanie Roy (@Steph_Roy_) December 8, 2018