Prawdopodobnie postępowa lewica znalazła sobie nowego „wroga nr 1”. Nie jest to jednak polityk a amerykańska panna młoda. Jak sama się określa „certyfikowana uzdrowicielka duchowa” stworzyła szczegółowy dress code dla weselnych gości z podziałem na wagę ciała.
Według portalu Bored Panda, który poinformował o sprawie, szczegółowy regulamin ma zapewnić „stworzenie niezwykłego wizualnego efektu”. Internauci nie pozostawiają jednak na kobiecie „suchej nitki”.
W zdecydowanie najgorszej sytuacji, według weselnego dress code są kobiety, które ważą od 45 do 73 kilogramów. Każda z nich musi bowiem założyć aksamitny zielony sweter, pomarańczowe spodnie oraz szpilki od Christina Louboutina.
Troszkę łatwiej mają szczupli mężczyźni, którzy tego dnia muszą założyć filetowe bluzy.
Najbardziej, „poprawnych politycznie” zabolały nakazy dla osób otyłych. W regulaminie zapisano, iż każdy „puszysty” musi ubrać się od stóp do głów na czarno. Prawdopodobnie ze względu na odwieczny trend, iż kolor czarny wizualne wyszczupla.
Pomimo, że impreza jest zupełnie prywatna to jednak wywołała ogromną falę komentarzy. Większość „lewicowych” internautów krytykuje pannę młodą za dyskryminację gości ze względu na wagę.
Czyżby będąc zaproszonym musieli ubrać się na czarno?
Źródło: Bored Panda / NCzas.com
