
Czescy politycy zdecydowanie potępiają islam. Teraz w parlamencie toczą się rozmowy na temat całkowitego zakazu tej, nie tylko religii, ale ideologii – jak podkreślają czescy politycy.
– Jeśli ktoś wzywa do zabijania niewiernych i Żydów, to nie jest religią pokoju – mówił czeski poseł Jiří Kobza.
Jego partia Wolność i Demokracja Bezpośrednia, która jest jedną z większych sił w parlamencie, podkreśla, że islam to także brutalna ideologia, która powinna zostać zakazana.
– Zasugerowaliśmy, że wszelkie ideologie promujące nienawiść i przemoc powinny zostać zakazane. Jedną z ideologii jest islam. A potem faszyzm i nazizm – dodawał Kobza.
Jak zaznaczył parlamentarzysta, muzułmanie nie chcą i nie będą się integrować z niemuzułmańskim społeczeństwem. Stwierdził, że to nie jest migracja, lecz kolonizacja. W Czechach muzułmanie stanowią zaledwie 0,5 proc. ludności.
W ubiegłym roku ówczesny premier Bohuslav Sobotka otwarcie przyznał w jednym z wywiadów, że Czechy nie chcą więcej muzułmanów. Podobne zdanie na ten temat ma także prezydent Milos Zeman, który zdecydowanie potępił islam. Podkreślił, że nie należy on po prostu do Europy. Obaj politycy są socjaldemokratami.
Czeski prezydent odniósł się do panującego na Starym Kontynencie od 2015 roku kryzysu migracyjnego. Zeman podczas jednej z krytycznych wobec islamu manifestacji, stwierdził, że muzułmańscy imigranci, którzy dotarli do Europy, pochodzą z „kultury morderców i religijnej nienawiści”.
Źródło: voiceofeurope.com