Polityczny chaos w Szwecji. Znów nie powołano premiera. Kraj zmierza do przedterminowych wyborów

Premier Szwecji Stefan Loefven/fot. PAP/EPA
Premier Szwecji Stefan Loefven/fot. PAP/EPA
REKLAMA

Szwedzki parlament odrzucił w piątek kandydaturę lidera socjaldemokratów Stefana Loefvena na premiera. W Szwecji, gdzie nie udaje się sformować rządu od wyborów parlamentarnych z 9 września, oznacza to kolejny krok do rozpisania przedterminowych wyborów.

Kandydatura Loefvena, dotychczasowego premiera i kandydata na szefa nowego gabinetu, otrzymała 116 głosów Partii Robotniczej – Socjaldemokraci oraz Partii Ochrony Środowiska – Zieloni. Przeciwko było 200 posłów centroprawicowej opozycji oraz nacjonalistycznego ugrupowania Szwedzcy Demokraci.

REKLAMA

W listopadzie parlament nie zaakceptował kandydatury lidera centroprawicy Ulfa Kristerssona na premiera.

– Wygląda na to, że zmierzamy w kierunku przedterminowych wyborów. Przygotowuję taką ewentualność – oświadczył po piątkowym głosowaniu przewodniczący parlamentu Andreas Norlen, odpowiedzialny za negocjacje w sprawie utworzenia rządu.

Szwecję czekają dodatkowe wybory, jeżeli rządu nie uda się stworzyć jeszcze w wyniku dwóch kolejnych głosowań. Według sondaży niewiele zmieniają się jednak preferencje wyborców.

Partia Loefvena wygrała wybory, ale uzyskała najgorszy wynik od blisko 100 lat.

Żaden z dotychczas rządzących tym krajem bloków politycznych: czerwono-zielony z socjaldemokratami na czele (144 mandaty) ani centroprawicowy sojusz konserwatystów (143 mandaty) nie uzyskał większości w 349-miejscowym parlamencie. Języczkiem u wagi jest jedyna przeciwna imigrantom partia Szwedzcy Demokraci, która odniosła wyborczy sukces zdobywając 62 mandaty. Pozostałe ugrupowania odmawiają jednak wchodzenia z nią w koalicję.

REKLAMA