Siostra broni księdza Jankowskiego. „Nie wierzę w to, co czytam. Wykluczam to”

PHOTO: EAST NEWS/WOJTEK LASKI KSIADZ HENRYK JANKOWSKI,GDANSK, LISTOPAD 1982 R. PRIEST HENRYK JANKOWSKI, GDANSK, 1982
PHOTO: EAST NEWS/WOJTEK LASKI KSIADZ HENRYK JANKOWSKI,GDANSK, LISTOPAD 1982 R. PRIEST HENRYK JANKOWSKI, GDANSK, 1982
REKLAMA

W ostatnim czasie media głównego ścieku żyją sprawą sprzed kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat. Chodzi oczywiście o rzekome molestowanie kobiet przez ks. prałata Henryka Jankowskiego. – Nie wierzę w to, co czytam. Wykluczam to – mówi siostra księdza Jankowskiego w rozmowie z „Super Expressem”.

Przypomnijmy, że w ostatnim czasie wiele pań, dziś już w zaawansowanym wieku, przypomina sobie sprawę ks. Jankowskiego, który miał je kiedyś molestować. Po tym jak pierwsza historia została opisana przez „Gazetę Wyborczą” do fundacji „Nie lękajcie się” zgłaszają się kolejne osoby.

REKLAMA

Hipokryzję „Gazety Wyborczej”, która kieruje się mądrością etapu, celnie wskazał publicysta „Najwyższego Czasu!”, Stanisław Michalkiewicz. – To jest druga fala. Jeszcze chyba za życia ks. Jankowskiego „Gazeta Wyborcza” rozpętała aferę pedofilską, że tam ksiądz jakichś ministrantów molestował. Ta sprawa była badana i nic z tego nie wyszło – mówił.

– Teraz jakaś taka pani sobie przypomniała, jak to ks. Jankowski ją kiedyś tam molestował. Ze 30 czy 40 lat w ogóle o tym nie pamiętała, teraz sobie przypomniała, no to gdzie pójdzie, no do redakcji „Gazety Wyborczej” oczywiście – dodawał. W oskarżenia pod adresem księdza prałata nie wierzy także jego siostra.

– Jestem jego bliźniaczą siostrą. Razem się wychowywaliśmy, w domu wszystko było ok. Bardzo mnie zaskoczyły te informacje. Nie dopuszczam, że do czegoś takiego dochodziło, wykluczam to. I nie chce rozmawiać na ten temat, tego komentować – powiedziała w rozmowie z „Super Expressem”.

REKLAMA