
Zdjęcie duńskiego fotografa Andreasa Hvida ściągnęło na niego lawinę krytyki ze strony Egipcjan oraz sprowokowało działania tamtejszych władz.
Andreas Hvid zyskał sławę w mediach społecznościowych dzięki swoim 'niekonwencjonalnym’ zdjęciom. Duńczyk podróżuje po świecie i fotografuje się nago w różnych punktach widokowych. Jego ostatnim celem była piramida Cheopsa w Gizie.
Od kilku lat marzyłem o tym, żeby wejść na piramidę. Pomysł, żeby zrobić to nago, od jakiegoś czasu kiełkował w mojej głowie – mówił.
Hvid wspiął się na szczyt piramidy, by następnie sfotografować się tam z partnerką. Nie wszystkim jednak 'wizja artystyczna’ Duńczyka przypadła do gustu. Zdjęcie rozebranej pary wywołało nie lada zamieszane w Egipcie, gdzie uznano je za zwykły nietakt. Stało się nawet przedmiotem debaty w parlamencie. Poza negatywnymi komentarzami, feralne zdjęcie pociągnęło za sobą poważniejsze konsekwencje, bo sprawą zainteresowały się władze. Aresztowano dwie osoby.
Jak informuje „The Guardian” zatrzymano dwie osoby, które pomogły w wykonaniu sesji. Ministerstwo spraw wewnętrznych Egiptu poinformowało o aresztowaniu właściciela wielbłądów, który miał pomóc Duńczykowi w dotarciu na szczyt piramidy. Miejscowy portal Ahram podaje, że zatrzymana została też kobieta, która pośredniczyła w transakcji.
Hvid z początku usunął nagranie oraz wszystkie posty, które były związane z jego wyprawą. Kilka dni później zdecydował się na ponowne opublikowanie filmiku.
źródło:wprost.pl