Szok i niedowierzanie. Koniec świata nie tym razem. Planeta Nibiru nie uderzyła w Ziemię

Planeta Nibiru - zdjęcie ilustracyjne. / fot. YouTube/Hugo Pilot
Planeta Nibiru - zdjęcie ilustracyjne. / fot. YouTube/Hugo Pilot
REKLAMA

Szok i niedowierzanie! Wbrew zapowiedziom ufologów i rosyjskich ekspertów planeta Nibiru nie uderzyła w Ziemię 16 grudnia między 16.00 a 16.45. To już kolejna niesprawdzona prognoza końca świata spowodowanego tajemniczą planetę, której istnienie miałaby ukrywać NASA.

Tajemnicza planeta Nibiru zdaniem ufologów miała uderzyć w Ziemię w 2018 roku. Pierwszy termin wyznaczony był na kwiecień, a kiedy to się nie wydarzyło, datę końca świata przesunięto na grudzień. Czekamy obecnie na kolejne teorie o uderzeniu w przyszłym roku.

REKLAMA

To już kolejny i z pewnością nie ostatni zapowiadany koniec świata, który się nie wydarzył. Wśród najbardziej popularnych teorii na ten temat należałoby wymienić twierdzenia o końcu świata na przełomie XX i XXI wieku, a także ten wyznaczony na 2012 rok.

Zagłada 16 grudnia miała zostać spowodowana przez planetę Nibiru. Ufolodzy opierali się na danych naukowców zajmujących się tajemniczym gigantycznym obiektem, który pojawił się w Układzie Słonecznym. Według ufologów, w razie zderzenia z inną planetą, Nibiru doprowadzi do jej zniszczenia.

Według teorii spiskowych, zdążyła ona już wykonać pełen obrót wokół słońca, zaś jej obecność w układzie słonecznym powoduje zmiany klimatyczne, katastrofy naturalne oraz aktywność sejsmiczno-wulkaniczną. Ponadto orbitując w pobliżu słońca może wybuchnąć z powodu ogromnego ciśnienia w swoim wnętrzu.

Zwolennicy teorii spiskowych posuwali się nawet do twierdzeń o tym, że NASA specjalnie milczy na temat tajemniczej planety, by ludzie nie zdążyli się przygotować. Nie mamy też wątpliwości, że w związku z kolejnym nieudanym końcem świata, zostaną wyznaczone następne daty uderzenia Nibiru w Ziemię.

Kolejny nieudany koniec świata spodziewany jest na przełomie stycznia i lutego. Śmiertelnym zagrożeniem dla Ziemi ma być zbliżająca się asteroida o nazwie NT7. Wyznaczenie takiej daty oparto na obliczeniach naukowców, którzy ustalili że asteroida jest na kursie kolizyjnym z Ziemią.

REKLAMA