Przedświąteczne ekoszaleństwo trwa. Rusin mówi, że woli „jeść suchy chleb niż karpia”

Kinga Rusin/Fot. Marcin Kmieciński/PAP/StrefaGwiazd
Kinga Rusin/Fot. Marcin Kmieciński/PAP/StrefaGwiazd
REKLAMA

Trwa batalia prowadzona przez uwiedzionych „ekologią” celebrytów o ochronę przed rybobójstwem. Kinga Rusin postanowiła wziąć w obronę karpia. W końcu wszyscy znani ludzie tak teraz robią.

Kupowanie żywego karpia, trzymanie go bez wody w reklamówce, podduszanie, trzymanie w chlorowanej, niedotlenionej wodzie w wannie, a następnie zabijanie młotkiem tylko przedłuża jego agonię i cierpienie. Te hormony strachu skumulowane w karpim mięsie zjemy późnej na wigilię – napisała w mediach społecznościowych Kinga Rusin.

REKLAMA

W rozmowie z „Super Expressem” zadeklarowała, że w Wigilię nie będzie jeść karpia. – W moim domu nie je się karpia. Nie wiem, czy wygłodzony czy najedzony jest lepszy. Nie zamierzam tego porównywać. Mogę jeść suchy chleb na wigilię i też mi będzie smakował – zadeklarowała Rusin.

Niedawno oburzenie wywołał przepis na karpia ala Magda Gessler. Twarz „Kuchennych rewolucji” powiedziała wówczas, że „karp jest bardzo zdrowy, kiedy się go głodzi”. – Karpia trzeba głodzić przez tydzień! Wtedy jest naprawdę czysty i zdrowy – powiedziała i dodała, że każde zwierzę przed ubiciem należy głodzić, by oczyścić je z toksyn.

Źródło: se.pl

REKLAMA