Wielki pech Hiszpana na Syberii. Miał szansę na nagrodę Darwina, ale go znaleźli i uratowali [VIDEO]

hiszpan_Syberia_nczas
Andres Abian Pajares,"pozdrawia wszystkich zdobywców nagrody Darwina". Źródło: Instagram
REKLAMA

Hiszpan Andres Abian Pajares uwierzył w globalne ocieplenie i wybrał się na rowerową wycieczkę na Syberię. Odratowali go przypadkowo trzej Rosjanie.

Hiszpan planował przejechać zimą z Magadanu do Irkucka. To ponad 4600 kilometrów. Ostrzegano go, że temperatury mogą spadać poniżej 60 stopni Celsjusza, ale jak pisał na swym blogu, ma nadzieję, iż „będzie najwyżej minus 30”.

REKLAMA

Rowerzystę pierwszy raz zauważono w okolicach Magadanu. Spotkali go na drodze trzej bracia jadący z małego miasteczka Susuman. Jak donosi miejscowe radio chcieli wyperswadować Hiszpanowi dalszą podróż, ale ten się uparł, że jedzie dalej. Jak mówił chciał mieć „kontakt z Syberią”.

Po kilku godzinach bracia wracali tą samą drogą. Cały czas rozglądali się, czy nie zobaczą gdzieś Hiszpana. Temperatura tej nocy spadła poniżej 50 stopni. Wreszcie w pomiędzy zaspami śniegu zobaczyli mały, cieniutki namiocik. A w nim Hiszpana, który zamarzając z zimna próbował się przespać.

Tym razem bracia już nie zostawili go, tylko zabrali ze sobą do Susumana. Tam wylądował u lekarza, który stwierdził odmrożenia ręki. W końcu Hiszpana odesłano autobusem do Magadanu.

Jak potem opowiadał rosyjskim mediom wszystko było „doskonałe”, tylko zgubił rękawiczkę i stąd te odmrożenia.

Andres Abian Pajares posiedzi w Magadanie co najmniej do Nowego Roku. Z miasta można wydostać się samolotem, ale bilety na wszystkie loty są dawno wyprzedane.

Hiszpan pytany czy wybiera się ponownie na wycieczkę nie przejawiał żadnego entuzjazmu.

REKLAMA