
Górnik z Syberii postanowił pojeździć w samych slipkach na karuzeli w blisko 40-stopniowym mrozie. Za karuzelę posłużyła koparka.
Na dworze było -37 stopni, kiedy w jednym z syberyjskich miasteczek odbywały się zawody strongmenów „Otwarta Zimowa Syberiada”. Zawodom towarzyszyły rożne pokazy, a największy aplauz wzbudził wyczyn Aleksandra Sziszkina, nadzorcy w miejscowej kopalni złota.
Górnik najwyraźniej musiał się ochłodzić i chciał by orzeźwił go pęd powietrza. Do takich celów świetnie nadaje się karuzela. A że akurat jej nie było postanowiono wykorzystać koparkę.
Szyszkin rozebrał się do bielizny i odbył jedna rundę. Po jej zakończeniu poprosił by oblano go lodowatą wodą. I tak była znacznie cieplejsza niż powietrze, którego temperatura wynosiła minus 37 stopni.
Cały zawody zorganizowała firma Sibzołoto, która wydobywa w okolicy cenny kruszec. Uczestniczyło w nich 50 zawodników, którzy konkurowali m.in w podnoszeniu ciężarów i siłowaniu się na rękę.