Już trzeci Kanadyjczyk zatrzymany w Chinach. Premier Justin Trudeau uspokaja

premier Kanady Justin Trudeau. Źródło: YT
Premier Kanady Justin Trudeau. Źródło: YT
REKLAMA

Kanada nadal gromadzi informacje dotyczące trzeciego obywatela zatrzymanego w ostatnim czasie w Chinach, ale jego przypadek wydaje się niepowiązany ze sprawami dwóch poprzednich Kanadyjczyków – powiedział szef kanadyjskiego rządu Justin Trudeau.

Relacje z Chinami i kontrowersyjna kwestia eksportu sprzętu wojskowego do Arabii Saudyjskiej były dwoma głównymi międzynarodowymi wątkami podczas środowego spotkania premiera Kanady z mediami na podsumowanie 2018 roku.

REKLAMA

Informacja o zatrzymaniu przez chińskie władze trzeciego Kanadyjczyka, odkąd w Vancouver na początku grudnia aresztowano wiceprezes Huawei Meng Wanzhou, pojawiła się w mediach w środę rano czasu miejscowego. Po aresztowaniu Meng chińskie władze zagroziły Kanadzie „poważnymi konsekwencjami”, jeśli nie zostanie ona natychmiast wypuszczona. W zeszłym tygodniu w Chinach zatrzymano dwóch obywateli Kanady: byłego dyplomatę Michaela Kovriga oraz biznesmena Michaela Spavora, co komentatorzy uznali za odwet za aresztowanie Meng.

„Staramy się dowiedzieć czegoś więcej na temat tej konkretnej sprawy, ale (…) pierwsze sygnały wskazują na to, że jest to osobna sprawa od tych dwóch, które wydarzyły się wcześniej” – powiedział Trudeau.

Uściślił, że ostatnia sprawa wydaje się bardziej „rutynowa”, podczas gdy dwóm poprzednim zatrzymanym zarzuca się poważne przestępstwa: „problemy dotyczące bezpieczeństwa narodowego, wywiadu, więc te sprawy są bardziej poważne, a trzecia (…) nie wydaje się być dla Chińczyków kwestią bezpieczeństwa narodowego”.

„Oczywiście traktujemy każdą z tych sytuacji bardzo poważnie (…), ale przyglądamy się szczegółom tej ostatniej i ona nie wydaje się pasować do schematu dwóch poprzednich” – powiedział Trudeau.

Premier bronił też indywidualnego podejścia do każdej ze spraw zamiast bardzo mocnych komunikatów czy gestów natury politycznej, które mogą przynieść skutki odwrotne od pożądanych. „Czasami eskalacja nie jest właściwą drogą polityczną lub właściwą drogą merytoryczną (…)” – stwierdził.

Kanada musi również wkrótce podjąć decyzję, czy dopuścić firmę Huawei do rozwoju infrastruktury telekomunikacyjnej w technologii 5G, co, jak przyznał Trudeau, jest sporym wyzwaniem, bo z jednej strony stawką są „miliardy dolarów”, a z drugiej – „nadzwyczajny imperatyw bezpieczeństwa i wolności od ingerencji i cyberataków dla Kanadyjczyków i ludzi na całym świecie”. Podkreślił jednocześnie, że decyzja ta nie powinna być podyktowana polityką, ale podjęta przez ekspertów i uwzględniająca rekomendacje agencji wywiadu i bezpieczeństwa.

Wstępne porozumienie z Huawei co do współpracy przy rozwoju sieci 5G mają dwie kanadyjskie firmy telekomunikacyjne, BCE i Telus.

Oprócz relacji z Chinami, bólu głowy przysparzają Ottawie stosunki z Arabią Saudyjską. Po zabójstwie dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego podniosły się znowu głosy, że liberałowie Trudeau powinni zerwać wieloletni kontrakt na dostawy pojazdów opancerzonych o wartości 15 mld dolarów kanadyjskich, podpisany z Rijadem w 2014 roku przez poprzedni, konserwatywny rząd Stephena Harpera.

W udzielonym w niedzielę wywiadzie dla telewizji CTV, Trudeau zasygnalizował po raz pierwszy bardziej wyraźnie, że Ottawa szuka sposobu na przerwanie dostaw do Arabii Saudyjskiej. W środę podkreślał jednak znaczenie miejsc pracy przy produkcji sprzętu wojskowego na potrzeby kontraktu.

„Naszym priorytetem od samego początku były kanadyjskie miejsca pracy, pracownicy w London (zatrudnieni w tamtejszym w zakładzie General Dynamics Land Systems – PAP) i całego łańcucha dostaw dla tego kontraktu. Wiemy, że w London jest wiele ciężko pracujących rodzin, których byt zależy od tych miejsc pracy, i będziemy je mieli na uwadze” – powiedział. Przyznał jednak, że coraz więcej obywateli kwestionuje relacje handlowe z Arabią Saudyjską, dlatego „będziemy nadal zastanawiać się nad najlepszą drogą naprzód”.

Źródło: PAP

REKLAMA