NIK miażdży sens istnienia państwowej służby zdrowia. Kilkuletnie kolejki, a pilne przypadki po roku

Pacjent w szpitalu/fot. ilustracyjne/fot. Pixabay
Pacjent w szpitalu/fot. ilustracyjne/fot. Pixabay
REKLAMA

Na zabieg wszczepienia endoprotezy stawu kolanowego Polak musi czekać średnio 656 dni. Lepiej mają osoby, które zaklasyfikowane zostaną jako pilny przypadek – ci muszą czekać „tylko” 351 dni. NIK opublikowała raport, który miażdży rzeczywistą efektywność państwowej służby zdrowia.

Endoproteza to tylko przykład. Podobnie jest z dostępnością wielu innych świadczeń i zabiegów. Czas oczekiwania jest zależny od regionu.

REKLAMA

W przypadku wspomnianej endoprotezy stawu kolanowego, na Podlasiu trzeba czekać 254 dni. Na Dolnym Śląsku – 1193 dni.

Aby dostać się do poradni też trzeba się naczekać. Dla osteoporozy – średnio 137 dni, do hepatologa 154, a do neurochirurga – 156 dni. Jednak na Pomorzu do tego ostatniego czas oczekiwania wynosi 352 dni.

NIK podkreśla, że mimo zwiększenia nakładów na świadczenia w porównaniu z poprzednim rokiem aż o 5,4 mld zł, sytuacja się nie polepszyła. – Na koniec 2017 r., w przypadku jednej trzeciej świadczeń, czas oczekiwania się wydłużył, zaś w pozostałych skrócił się lub pozostał na niezmienionym poziomie – napisano w raporcie.

Zwrócono również uwagę, że „niskie nakłady publiczne na zdrowie w Polsce skutkują wysokim udziałem wydatków ponoszonych bezpośrednio przez pacjentów czyli wydatków, które osoba ubezpieczona musi ponieść bezpośrednio u świadczeniodawcy, bez pośrednictwa ubezpieczyciela lub rządu”.

Według NIK, należy zmienić strukturę udzielanych świadczeń na rzecz lecznictwa otwartego, zapewnić informatyzację i systemowo uregulować rozliczanie świadczeń ponad limit NFZ.

Źródło: money.pl

REKLAMA