Ratownicy są bezradni. Pod ziemią szaleje pożar. Nie żyje 12 Polaków, jeden jest w ciężkim stanie. Najnowsze informacje z kopalni w czeskiej Karwinie

Karwina, Czechy, 21.12.2018. Akcja ratunkowa w kopalni węgla kamiennego CSM w Karwinie, 21 bm. W kopalni doszło do wybuchu metanu. Foto: PAP/Andrzej Grygiel
Karwina, Czechy, 21.12.2018. Akcja ratunkowa w kopalni węgla kamiennego CSM w Karwinie, 21 bm. W kopalni doszło do wybuchu metanu. Foto: PAP/Andrzej Grygiel
REKLAMA

Sytuacja w czeskiej kopalni jest diametralnie trudna – powiedział w piątek PAP prezes Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego (CSRG) dr inż. Piotr Buchwald.

W wyniku zapalenia się w czwartek metanu w kopalni w Karwinie (Czechy) zginęło 13 górników: 12 Polaków i Czech. Polscy ratownicy zawodowi oraz specjaliści w zakresie pomiarów stężeń gazów z CSRG dotarli na miejsce wkrótce po północy.

REKLAMA

„Od razu zostali skierowani na dół, rozciągali linie chromatograficzne i przeprowadzili pierwsze pomiary” – poinformował prezes Buchwald.

„Sytuacja na dole jest diametralnie trudna. Da się przejść jakieś 40 sekcji, potem silne zadymienie. Akcję utrudniają wysoka temperatura i niebezpieczne stężenia gazów, dlatego musi być prowadzona bardzo ostrożnie, żeby nie ucierpieli ratownicy” – dodał prezes CSRG.

W piątek rano grupa ratowników zawodowych wróciła do Bytomia, na miejsce wyruszyła kolejna. Prezes zapewnił, że polscy ratownicy służą czeskim kolegom wszelką niezbędną pomocą.

W kopalni w Karwinie (Czechy) w wyniku zapalenia się metanu zginęło według ostatnich informacji 13 górników. „Informacje od strony czeskiej są następujące: 12 górników ma obywatelstwo polskie, w tym jeden z nich od ponad 20 lat mieszka na terenie Republiki Czeskiej; 13 górnik jest obywatelem czeskim” – mówił premier, który udał się na miejsce zdarzenia.

Jak dodał, tuż po pierwszych informacjach o wybuchu, Polska przekazała swoją gotowość uczestniczenia w akcji ratowniczej; premier polecił też polskim służbom wyjazd do Czech.

„Teraz, w tym momencie, trwa akcja, odpowiednie pomiary tego wszystkiego, co dzieje się pod ziemią. Według naszej wiedzy (…) pod ziemią jest pożar, bardzo wysoka temperatura, bardzo wysokie zagrożenie kolejnymi wybuchami. Trwa procedura wpuszczania azotu po to, żeby ugasić ten pożar. Ona może trwać wiele godzin” – mówił.

Według wcześniejszych informacji podawanych przez rzecznika kopalni, na głębokości ponad 800 metrów pracowało 23 górników; dziesięć osób zostało rannych, w tym trzy osoby hospitalizowano. Jeden z rannych, Polak, jest w ciężkim stanie.

Władze kopalni przekazały w piątek rano, że ze względu na duże stężenie metanu akcja ratownicza została tymczasowo przerwana. W nocy z czwartku na piątek do Czech udali się też polscy ratownicy – dwa pięcioosobowe zastępy zawodowego pogotowia górniczego – wyposażeni w specjalistyczny sprzęt. (PAP)

REKLAMA