Lepkie łapy nowego burmistrza. Jeszcze się nie zadomowił, a już został wyprowadzony w kajdankach

REKLAMA

Jacek C., były członek PSL, został burmistrzem Boguszów–Gorce na Dolnym Śląsku ledwie półtora miesiąca temu, a już w piątek w kajdankach został wyprowadzony z własnego gabinetu i doprowadzony do prokuratury.

Pan burmistrz jeszcze się nie zadomowił na dobre w swoim gabinecie, a już zaczął brać łapówki.

REKLAMA

Jacek C. to były starosta wałbrzyski z ramienia PSL. Obecnie, jako bezpartyjny został burmistrzem miasta Boguszów–Gorce i zwietrzył okazję szybkiego dorobienia się.

Miejscowy biznesmen miał kłopoty z dotrzymaniem terminów montowania latarni. Burmistrz zaproponował wyrażenie zgody na przesunięcie terminu zakończenia prac, ale pod warunkiem „wziątka” w postaci 100 tys. zł.

Nie bawił się w żadne ceregiele i umówił się na odbiór pieniędzy w swoim gabinecie w ratuszu. Pierwszą ratę w wysokości 10 tys. zł otrzymał 12 grudnia, drugą o tej samej wysokości kilka dni później a trzecią w tym tygodniu w wysokości aż 50 tys. zł.

Jednak zaraz po zainkasowaniu tej sumy do jego gabinetu a wkroczyli policjanci z wydziału do walki z korupcją KWP we Wrocławiu, którym szantażowany biznesmen opowiedział o sprawie wymuszenia łapówki.

– Burmistrz został złapany na gorącym uczynku, a pieniądze, które przyjął, będą dowodem w sprawie – powiedział Faktowi Tomasz Orepuk (38 l.) z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. W piątek C. usłyszał zarzuty. Grozi mu do 8 lat więzienia.

Od swojego dawnego członka odcina się PSL.

– Ten pan nie jest członkiem naszej partii od dawna – powiedział Faktowi Władysław Kosiniak-Kamysz szef ludowców.

Źródło: Fakt24

REKLAMA