Poznań zamienia się w Berlin? Przed kim te zapory? W mieście pojawiły się antyterrorystyczne ławki

Antyterrorystyczne ławki w Poznaniu. Foto: poznan.pl
Antyterrorystyczne ławki w Poznaniu. Foto: poznan.pl
REKLAMA

12 ławek o wadze 800 kg każda zamontowano na placu Adama Mickiewicza w centrum Poznania. Plac, na którym stoją m.in. Poznańskie Krzyże, to miejsce częstych uroczystości i imprez masowych; zdaniem policji i władz miasta ławki mają zwiększyć bezpieczeństwo ich uczestników.

Jak wyjaśniła Katarzyna Parysek-Kasprzyk z poznańskiego magistratu, plac Mickiewicza został wskazany przez policję jako jedno z miejsc, które wymaga szczególnej troski.

REKLAMA

To kolejna po ulicy Półwiejskiej lokalizacja, gdzie miasto wprowadziło rozwiązania chroniące przed niespodziewanym wjazdem pojazdu w tłum ludzi.

„Poszukiwaliśmy rozwiązania, które musi spełnić kilka warunków: poprawić bezpieczeństwo, wpisać się w historyczny i architektoniczny kontekst dawnej Dzielnicy Zamkowej, ale także mieć walor funkcjonalny i użytkowy. Dodatkowym utrudnieniem były bardzo wysokie koszty elementów posiadających stosowne certyfikaty bezpieczeństwa oraz fakt, że nie są one zwykle szczególnie urodziwe. Optymalnym rozwiązaniem wydawały się nam estetyczne ławki” – powiedziała.

Wykonane z konglomeratu betonu i naturalnego kamienia ławki powstały we Włoszech, ich projektantem jest Dawid Strębicki. Jak ocenił wiceprezydent miasta Mariusz Wiśniewski, wpisują się stylistyką w przestrzeń placu oraz jego posadzkę. Wszystkie zostały na stałe przytwierdzone do płyty placu, co stanowi dodatkową zaporę przed nagłym wjazdem pojazdu w ludzi.

Na placu Adama Mickiewicza w Poznaniu stoi pomnik Ofiar Czerwca 1956 oraz pomnik wieszcza. Jest to miejsce licznych wydarzeń kulturalnych i historycznych.

Co takiego się nagle stało, że po tylu latach postanowiono ustawić tam takie betonowe zapory? Czyżby policja i władze miasta nagle zauważyły zwiększające się niebezpieczeństwo? A jeśli tak to z jakiego powodu? W Berlinie i w całych Niemczech pojawiło się dużo takich zapór po zamachach terrorystycznych. W Poznaniu nic takiego nie miało miejsca, a wręcz oficjalnie nie ma nawet podejrzeń, że coś takiego mogłoby się wydarzyć. A może po prostu ktoś komuś dał zarobić?

Źródło: PAP

REKLAMA