Gwiazdor niemieckiego dziennikarstwa zdemaskowany. Claas Relotius, reporter Spiegla, latami zmyślał historie

Claas Relotius. / Źródło: YouTube
Claas Relotius. / Źródło: YouTube
REKLAMA

Niemieckie media są w szoku po tym jak zdemaskowano jednego z najbardziej znanych reporterów, który przez całe lata zmyślał historie do swych artykułów.

Claas Relotius był prawdziwą gwiazdą niemieckiego dziennikarstwa. Był laureatem Wielu nagród, a CNN uznał go nawet za reportera roku.

REKLAMA

Sławę zyskał serią reportaży z Syrii. Opisywał ludzkie historie tak, by wzruszyć Niemców losem uchodźców i ofiar wojny. W jednej z relacji opisywał nastolatka walczącego za pomocą graffiti z reżimem prezydenta Assada. Młodzieniec miał być „legendą dla tysięcy Syryjczyków”.

Cała historia została całkowicie zmyślona. Podobnie jak artykuł o rodzeństwie z Aleppo, którego rodziców mieli zabić siepacze prezydenta.

Zmyślony okazał się również artykuł o „łowcach imigrantów” mających działać przy granicy USA i Meksyku. Mieli nienawidzić imigrantów i urządzać na nich polowania. Oczywiście byli wielbicielami Trumpa.

Relotius opisał m.in członka grupy o pseudonimie „Ból”, który miał jeździć nad granicę by „spuszczać łomot diabłom, które przedostają się do Ameryki. Zupełnie jak Trump”

W kolejnym zmyślonym reportażu konfabulator pisał o amerykańskiej prowincji głosującej na Trumpa: „Tam gdzie w niedziele modlą się do Trumpa”. Artykuł opisywał miasteczko Fergus Falls.

Jak się okazało nic się nie zgadzało. Amerykański Spectator opisał 11 największych kłamstw jakie niemiecki reporter popełnił w swym artykule. Reporter kłamał nawet na temat najbardziej prozaicznych faktów, które łatwo można sprawdzić choćby w Google.

Miasto miało leżeć blisko tuż przy „ponurym lesie, który wygląda jakby mieszkały w nim smoki” Tymczasem Fergus Falls leży na prerii. Żadnego lasu nie ma w promieniu wielu kilometrów.

W miasteczku , którego mieszkańcy mieli być owładnięci obsesją na tle broni w kinie wciąż miał być grany film „Amerykański Snajper”. I to dwa lata po premierze. Tymczasem film grano przez miesiąc zimą 2015 roku

Opisał m.n fanatycznego miłośnika broni, który miał nosić ją nawet do pracy. Miał być typowym amerykańskim „tłumokiem”, który nawet nie widział morza i w wieku 27 lat był jeszcze prawiczkiem. Oczywiście głosował na Trumpa. Osoba, którą opisywał rzeczywiście istnieje. I tylko tyle dalej się zgadzało.

Artykuł jest pełen poetyckich opisów mających przybliżyć niemieckiemu czytelnika atmosferę amerykańskiego miasteczka. W jednym z fragmentów opisuje widoki jakie rozciągają się z okien restauracji Viking Cafe. Problem w tym, że z restauracji nic nie widać, bo ona nie ma żadnych okien.

W miejscowej bibliotece, na którą przerobiono żłobek nikt nie chce czytać, więc organizowane są w niej kursy szycia. To też okazało się nieprawdą.

Der Spiegel zwolnił już reportera i przeprowadził śledztwo w sprawie jego reportaży. Co najmniej 14 zostało zmyślonych. Do tylu już przyznał się 33-letni dziennikarz. W redakcji pracował od 2011 roku i opublikował około 60 reportaży.

Źródło: PAP/NCzas

REKLAMA