Wykańczają sport, wykończą i filmy. Nowym Jamesem Bondem może być zmiennopłciowiec

James Bond. Foto: 007.com
James Bond. Foto: 007.com
REKLAMA

Brytyjski aktor Dominic West zaproponował, by odtwórcą roli słynnego agenta Bonda została osoba zmiennopłciowa. To kolejny pomysł, by dla politycznej poprawności odmienić kultową postać agenta 007.

Od dłuższego czasu trwają spekulację, kto powinien wcielić się w następnego, po Danielu Craigu, Jamesa Bonda. Wcześniej proponowano by został nim czarnoskóry Idris Elba. Ten jednak odnosi się do tego sceptycznie. Rozważane jest także to, by nie było Bonda, tylko Bondowa. Agentem miałaby zostać kobieta.

REKLAMA

Wszystkich chce pewnie pogodzić brytyjski aktor Dominic West, który w rozmowie opublikowanej w niedzielnym wydaniu „Times” proponuje, by agentem służb Jej Królewskiej Mości została osoba zmiennopłciowa.

Inspiracją ma być brytyjska armia, w której służy coraz więcej takich osób. Jako przykład podał niejaką/niejakiego Hannah Graf, która jest najwyższym rangą żołnierzem w brytyjskiej armii i służy w jednostce inżynieryjnej.

Graf bardzo się Westowi spodobał. Poznali się na jej ślubie z aktorem Jake Grafem. Nie wiadomo jednak, czy ten Jake to ma być jakiś rodzaj męża, czy żony, bo sam teraz przechodzi proces upodabniania się do kobiety. Chromosomów sobie nie zmieni, ale może jakiś warsztat chirurgiczny coś mu tam poprzerabia.

Sam Graf twierdzi, że bardzo jej schlebia propozycja, ale na razie nie myślał, by zostać aktorką. Tak, czy owak uważa, że w filmach jest za dużo bohaterów mężczyzn.

Ponieważ nie ma takiej głupoty, której by nie zrobiono w ramach politycznej poprawności to być może Szkot sierota z wyspy Sky, który został Bondem też sobie to i owo poprzerabia i zostanie Grażyną.

REKLAMA