Po wyborach dostaniemy podwójny rachunek za prąd! Ekonomista: PiS zrobi sprytne manewry przed wyborami

Licznik energii elektrycznej. / fot. PAP/Wojciech Pacewicz
Licznik energii elektrycznej. / fot. PAP/Wojciech Pacewicz
REKLAMA

„Ceny wzrosną dla przedsiębiorców, dla gospodarki i w ten sposób dotrą do naszej kieszeni, nawet jeśli udałoby się wstrzymać podwyżki dla samych gospodarstw domowych” – mówi prof. Witold Orłowski, komentując pomysły rządu Mateusza Morawieckiego ws. podwyżek cen prądu.

Ekonomista nie ma żadnych wątpliwości, ceny prądu wzrosną i nie ma żadnych szans, aby powstrzymać ten trend.

REKLAMA

„Ja nie wykluczam, że rząd zrobi wszystkie „wykręty” lub triki, żebyśmy do czasu wyborów nie zobaczyli podwyżek na rachunkach. Może jak będą przyspieszone wybory to w takim razie do marca nie będzie podwyżek, a w kwietniu już będą” – mówił prof. Orłowski na antenie TVN24.

Ekspert podkreślił, że działania podejmowane przez rząd PiS, mogą jedynie odłożyć w czasie znaczną podwyżkę cen. To może początkowo dawać efekt, jednak później uderzy z podwójną siłą.

„Jest bardzo możliwe, że na przykład rząd zrobi wszystko, żeby przed wyborami nie było tych podwyżek i wtedy dostaniemy podwójny rachunek podwójnych podwyżek następnego dnia po wyborach” – mówił.

Jednym z pomysłów, które zaproponował Mateusz Morawiecki, aby nie doszło do podwyżek dla odbiorców indywidualnych jest obniżka akcyzy. Zdaniem prof. Witolda Orłowskiego będzie to wiązało się z podniesieniem innego rodzaju podatku.

„Skończy się na tym, że z budżetu będą dopłaty, to jest przełożenie z jednej kieszeni do drugiej, zapłacimy za jakiś czas” – podsumował.

Źródło: Money.pl / NCzas.com

REKLAMA