
To się nazywa mieć pecha! Myślał, że wygrał miliony w loterii świątecznej a tu figa! Szwajcarska telewizja publiczna ogłosiła, że z powodu błędu losowanie odbędzie się jeszcze raz.
Największym pechowcem tych świąt jest bez wątpienia Andreas Bürkli. Mężczyzna przez niedługi czas mógł cieszyć się myślą o wygraniu miliona franków szwajcarskich, czyli w przeliczeniu ok. 3,7 mln złotych.
Los z jego nazwiskiem został wyciągnięty z bębna i wyczytany przez niemieckiego piosenkarza Herberta Grönemeyera. Radość i euforia zwycięzcy sięgnęły wtedy zenitu, niestety, nie na długo.
Po losowaniu telewizja niespodziewanie przeprosiła „zwycięzcę” i innych widzów za pomyłkę. Nowe losowanie zostanie przeprowadzone po świętach.
Wszystko przez chaos spowodowany błędem technicznym. Z powodu awarii losowanie przeprowadzono ręcznie: nazwisko pana Bürkli zostało wyciągnięte z bębna przez prowadzącego.
Organizator loterii w oświadczeniu wyjaśnił, że w „gorączkowym pośpiechu” do bębna wrzucono 11 karteczek z nazwiskami, zamiast 10.
Nieszczęśnik trzymał jednak klasę do końca. Zapytany o incydent odpowiedział, że „można nazwać go ciekawym doświadczeniem”.
Riesen-Panne bei #SRFhappyday – der «Gewinner» bekommt die Million am Schluss nicht. Laut SRF ist @swisslos schuld. 💸💸💸 pic.twitter.com/8bdBpeT78f
— Blick (@Blickch) December 22, 2018
Źródło: wp.pl/ Twitter:Blick