Tak działa socjalizm. To państwo leży na gigantycznych złożach surowców, ale nie stać ich na eksploatację

Święto partii w Korei Północnej/fot. ilustracyjne/fot. PAP/Newscom
Święto partii w Korei Północnej/fot. ilustracyjne/fot. PAP/Newscom
REKLAMA

Okazuje się, że pod ziemią w Korei Północnej znajdują się bogate złoża wielu cennych surowców. Komunistyczny kraj jest jednak zbyt biedny, by rozpocząć ich eksploatację.

Pod powierzchnią Korei Północnej znajdują się złoża około dwustu różnych minerałów, m.in. złota, żelaza, miedzi, cynku, wapienia, magnezytu, wolframu czy grafitu. Niektóre z nich są największymi złożami na świecie. Ich łączna wartość szacowana jest na 6-10 bilionów dolarów.

REKLAMA

Komunizm jednak robi swoje. Państwo jest zbyt biedne, by stworzyć jakąkolwiek infrastrukturę potrzebną do masowego wydobycia i sprzedaży surowców. Rząd Korei Północnej współpracuje w tym zakresie z kilkoma krajami sąsiadującymi za pomocą mniejszych kontraktów, nawet, jeśli jest to sprzeczne z sankcjami ONZ.

Brakuje tam sprzętu wydobywczego, a nowego Korea Północna nie jest w stanie kupić przez swoją kiepską sytuację ekonomiczną, braki energii oraz słabą kondycję starych sieci energetycznych – ocenia Lloyd Vasey, założyciel think tanku Center for Strategic International Studies.

Na północnokoreańskie złoża surowców chrapkę ma wiele państw świata. W sierpniu 2016 roku Egipt pozyskał stamtąd 2 tys. ton żelaza. Z kolei Rosja w 2014 roku zaplanowała specjalną linię kolejową i zamierzała udzielić Korei dostępu do odpowiedniej infrastruktury w zamian za możliwość korzystania ze złóż.

Korea Północna znajduje się więc młotem a kowadłem: jest za biedna, by samodzielnie z nich korzystać, ale jednocześnie zbyt niestabilna politycznie, by organizacje międzynarodowe pozwalały jej na eksport minerałów.

Źródło: businessinsider.com.pl

REKLAMA