
Casey Gemmel rok po urodzeniu syna ważyła 160 kilogramów. Dopiero, gdy przeglądała zdjęcia z imprezy, uświadomiła sobie, jak bardzo się zaniedbała. Postanowiła coś z tym zrobić.
Kobieta rok po urodzeniu synka wpadła na pomysł zorganizowania przyjęcia tematycznego. Zaprosiła na nie znajomych i poleciła im przebrać się za superbohaterów. Sama chciała ubrać strój Batgirl w rozmiarze plus-size, który zamówiła. Po dostarczeniu przesyłki okazało się jednak, że jest za mały. Casey postanowiła – mimo wszystko – się w niego wcisnąć.
Impreza się udała. Goście świetnie się bawili, a następnego dnia na Facebooku zaczęli wstawiać zdjęcia z wydarzenia. Na wielu znalazła się też gospodyni – jednak na żadnym nie mogła się rozpoznać.
– Pomyślałam, że to nie ja, że zdjęcie zostało zrobione pod złym kątem. Ale potem ktoś wstawił kolejne zdjęcie zrobione pod jeszcze gorszym kątem. Czekałam na zdjęcie zrobione pod dobrym kątem i nie doczekałam się – mówiła.
Zdjęcia z imprezy uświadomiły Casey, jak bardzo się zaniedbała. Kobieta zdała sobie sprawę, że waga utrudnia jej codzienne funkcjonowanie i opiekę nad synkiem. Miała nawet problem ze zmienianiem mu pieluch, ponieważ – gdy się pochylała – przeszkadzał jej wystający brzuch.
Casey swoją metamorfozę rozpoczęła od diety. Nie było jej łatwo, ponieważ musiała wyeliminować z pożywienia produkty, które uwielbiała. Przestała jeść sery, makarony, chleb i pić słodzone napoje.
– To była ogromna zmiana, ponieważ miałam wiele nawyków żywieniowych, z którymi trudno było mi zerwać – przyznała.
Później Casey zaczęła regularnie ćwiczyć. W końcu codzienne treningi przerodziły się w nawyk. Kobieta przyznała, że ogromnym wsparciem był dla niej mąż, ponieważ na początku wstydziła się sama biegać. Wtedy wychodził z nią na trening i biegł obok niej, żeby dodać jej pewności siebie.
W ciągu czterech lat kobieta schudła 70 kg. Jak przyznała, przełomowym momentem była dla niej chwila, kiedy była w stanie dopiąć pas w samolocie i nie musiała prosić o specjalny, dłuższy.
Źródło: instagram