Ten polski grzyb niszczy raka. Daje „spektakularne efekty” leczenia. Naukowcy z Białegostoku złożyli wniosek patentowy

Korzeniowiec sosnowy. Foto: Jerzy Opioła/wikimedia
Korzeniowiec sosnowy. Foto: Jerzy Opioła/wikimedia
REKLAMA

Naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku oraz Politechniki Białostockiej, którzy badali zastosowanie grzybów występujących w Puszczy Białowieskiej w leczeniu nowotworów, złożyli wniosek patentowy dotyczący użycia korzeniowca sosnowego w walce z rakiem jelita grubego.

Naukowcy informowali o utworzeniu banku ekstraktów ponad 150 grzybów występujących w Puszczy Białowieskiej i wspólnych badaniach na początku roku. Bank ekstraktów grzybów znajduje się w Centrum Naukowo-Badawczym Zamiejscowego Wydziału Leśnego Politechniki Białostockiej w Hajnówce, a w badaniach chodzi o grzyby rosnące na drewnie martwych drzew lub na żywych drzewach.

REKLAMA

W ramach badań naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku (UMB) badali właściwości m.in. korzeniowca sosnowego.

„Wniosek patentowy dotyczy nowego zastosowania tego grzyba umożliwiającego hamowanie rozwoju komórek raka jelita grubego” – poinformowała PAP prowadząca badania prof. Halina Car, kierownik zakładu farmakologii doświadczalnej UMB.

Car zaznaczyła, że grzyb ten jest powszechny w klimacie europejskim, a przede wszystkim w Puszczy Białowieskiej. Dodała, że korzeniowiec sosnowy zwany jest białą zgnilizną drewna niszczącą lasy sosnowe.

Już w trakcie badań nad tym grzybem Car podkreślała, że daje on „spektakularne efekty”. Właściwości korzeniowca badano najpierw na wyhodowanych w laboratorium komórkach fizjologicznych oraz komórkach nowotworowych raka jelita grubego, a następnie na myszach laboratoryjnych.

„Nasze badania były przeprowadzone na liniach komórkowych i to pokazało nam, że komórki nowotworowe obumierają w sposób zdecydowany w porównaniu do tych, które ekstraktu z grzybów nie otrzymały” – powiedziała Car.

Podkreśliła też, że niewielkie zmiany toksyczne, jak dodała – praktycznie nieistotne – dotyczyły komórek zdrowych.

„To jest bardzo ważne, bo zwykle jest tak, że leki przeciwnowotworowe niszczą też komórki zdrowe i działają bardzo toksycznie. Chodziło o to, żeby nie działały tak toksycznie, żeby znaleźć alternatywę” – zaznaczyła profesor.

Jej zdaniem, otrzymanie patentu „to bardzo długa procedura”. „Wniosek złożyliśmy w tym roku, potwierdzenia spodziewamy się najwcześniej za pięć lat” – mówiła Car.

Obecnie na świecie zarejestrowane są cztery leki na bazie związków grzybów o potencjale przeciwnowotworowym. (PAP)

REKLAMA